Nie ma w ostatnich tygodniach atrakcyjniej drużyny koszykarzy do oglądania w Polsce niż Twarde Pierniki. Trener Srdjan Subotić stworzył ofensywnego potwora, który bije kolejne rekordy. Na przełomie marca i kwietnia torunianie w serii pięciu meczów rzucili 493 punkty, czym pobili klubowy rekord z sezonu 2017/18. Nie przetrwał długo: pięć ostatnich meczów to aż 511 punktów Arrivy Polskiego Cukru.
- Kolejne mecze nam wychodzą, wtedy pojawia się pewność, swoboda w grze, pewne reakcje stają się naturalne. Kilka miesięcy docieraliśmy się, szukaliśmy optymalnych rozwiązań. Teraz każdy zna swoją rolę, także słabsze i mocne strony kolegów - wyjaśnia Bartosz Diduszko, kapitan toruńskiej drużyny.
Pod względem efektywności ataku torunianie w tym sezonie ustępują jedynie dwóm najlepszym drużynom w lidze Anwilowi Włocławek i Treflowi Sopot. Gorzej jest z defensywą (piąte miejsce od końca w Orlen Basket Lidze), ale to siła ofensywna decyduje, ze teraz drużyna bliżej jest bezpośredniego awansu do play off niż spadku.
- Gramy zespołowo, dzielimy się piłką, ale też potrafimy zagrać twardo w obronie. Każdy dokłada swoją cegiełkę, w Gliwicach każdy zawodnik zdobył swoje punkty. Myślimy teraz już o kolejnym meczu - powiedział po efektownej wygranej w Gliwicach Paweł Sowiński.
Doskonale odnalazł się w Toruniu Grzegorz Kamiński, który w ostatnich sześciu meczach zdobywa średnio 15 punktów i trafia ponad połowę swoich rzutów z dystansu. Najlepszym strzelcem od początku sezonu jest Michel Ertel, ale kluczową postacią w drużynie jest przede wszystkim Victor Gaddefors. Doświadczony Szwed nie przez przypadek zyskał przydomek „szef”, bo na parkiecie jest człowiekiem od wszystkiego (śr. 13,2 pkt, 5,7 zbiórek i 4,7 asyst). Świetnie się sprawdza w roku silnego skrzydłowego, może zagrać jako środkowy, a często spełnia rolę także rozgrywającego.
To dzięki niemu cała drużyna zyskuje na uniwersalności w akcjach ofensywnych. Jeśli wprowadzi Twarde Pierniki do top 6, to będzie jednym z kandydatów do MVP sezonu zasadniczego.

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
- Nie ma drugiego takiego gracza na jego pozycji w lidze. To oś naszej drużyny, jego uniwersalność pozwala nam płynnie zmieniać ustawienia. Jego widzenie parkietu, czucie gra sprawiają, że zawsze potrafi znaleźć najlepsze rozwiązania. Przeciwnicy mają duży problem z jego wielofunkcyjnością - mówi o szwedzkim koledze Bartosz Diduszko.
Torunianie tracą tylko jedno zwycięstwo do 6. miejsca. Play in z miejsc 7-10 jest już niemal pewny, 11. Stal Ostrów ma trzy wygrane mniej. W piątek Twarde Pierniki podejmują Arkę Gdynia (bilans 9-17), początek emocji o godz. 19.00.