Apator efektownym zwycięstwem w derbach z GKM Grudziądz zameldował się w play off. Jedynym nieszczęśliwym po meczu był Wiktor Lampart, który z parkingu jedynie obserwował świetny występ Andersa Rowe'a. Tym samym Brytyjczyk zaklepał sobie miejsce w składzie, przynajmniej także na kolejny mecz w Zielonej Górze.
Anders Rowe: - Trochę się stresowałem, ale niezbyt dużo. Starałem się dać drużynie tyle, co potrafiłem i wykorzystać szansę. Chciałbym w kolejnych meczach jeszcze poprawić wyjścia spod taśmy i będę pracował nad stylem jazdy.
Tym razem "Anioły" poprowadził do sukcesu Robert Lambert. Brytyjczyk nerwowo startował w poprzednim meczu z Włókniarzem, zaliczył m.in. taśmę, a tym razem był skoncentrowany i perfekcyjnie przygotowany. - Wykonaliśmy w tym meczu kawał dobrej roboty. Czuliśmy dużą presję, ale jako zespół poradziliśmy sobie z tym świetnie. W moim wypadku przygotowywałem się tak samo, jak do wcześniejszych meczów. Miałem bardzo dobre starty i to pozwalało mi dobrze bawić się na torze - przyznaje Robert Lambert.
- Jestem strasznie zmęczony po tym meczu. Tak to w tym żużlu jest, że co tydzień temu świetnie dfziałało, to w kolejnym meczu już nie działa. Musiałem się więc mocno naszarpać o punkty w każdym swoim wyścigu - narzekał trochę Patryk Dudek.
Apator ma jeszcze szanse na 3. miejsce na koniec rundy zasadniczej, ale musi wygrać w Zielonej Górze, a Betard Wrocław nie może wygrać u siebie z Motorem Lublin. W gorszym scenariuszu "Anioły" mogą jeszcze spaść na piąte miejsce: w przypadku porażki w ostatnim meczu oraz dwóch wygranych Włókniarza lub Falubazu (obie drużyny w czwartek zmierzą się w meczu zaległym w Częstochowie). To oznacza, że w 1. rundzie play off Apator zmierzy się z Betardem Wrocław lub Stalą Gorzów.
