Przypomnijmy, wójt gminy Warlubie został oskarżony o wyłudzenia, niedopełnienie obowiązków służbowych oraz poświadczenie nieprawdy. Chodziło o trzy remonty w gminie: dwa - wiaduktów w Warlubiu i w Rulewie oraz jeden - remont boksów przy domu kultury w Lipinkach. Te remonty rzekomo wykonała firma Damiana Sz., ale sąd uznał, że roboty, za które zapłacono, w większości nie zostały wykonane.
Ostatecznie w czerwcu ubiegłego roku sąd skazał Krzysztofa M. na karę roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Wydał też pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk m.in. w organach wykonawczych samorządu terytorialnego, czyli w uproszczeniu zakaz bycia wójtem.
Złożono dwie apelacje. W jednej adwokat oskarżonego uważa, że podczas rozprawy w Świeciu doszło do błędnej oceny materiału dowodowego i że były zarzuty dotyczące opinii biegłych. A opinia biegłego została zdaniem adwokat błędnie przez sąd uznana za wiarygodną.
W podobnym kierunku idzie druga z apelacji, która również zarzuca błąd w ustaleniu stanu faktycznego.
Adwokaci złożyli wniosek dowodowy o dopuszczenie kolejnego dowodu z opinii biegłych w zakresie budownictwa.
Jak powiedział sędzia Sławomir Ciężki, obie apelacje zarzucają błędną ocenę materiału dowodowego poprzez danie wiary świadkowi, które skutkowały wydaniem wyroku skazującego oraz błędną ocenę poprzez nie przyjęcie wiarygodności wyjaśnień oskarżonego jak również świadków potwierdzających relacje oskarżonego.
Adwokaci wnioskują oboje o uchylenie wyroku i uniewinnienie lub alternatywnie - o rozważenie zmiany kary i orzeczenie zawieszenia jej wykonania.
Co na to sąd apelacyjny? - Zachodzi konieczność uzupełnienia materiału dowodowego w tej sprawie. Przynajmniej na obecnym etapie czujemy potrzebę uzupełnienia co do przesłuchania co najmniej biegłych, którzy w tej sprawie wydawali opinie - stwierdził sędzia Sławomir Ciężki.
Kolejna rozprawa odbędzie się w marcu.
