Miejsce, na którym stał zamek Zebrzydowskich, objęte jest obowiązkiem wyprzedzających badań archeologicznych. To oznacza, że zanim pojawi się ochota na wbicie pierwszej łopaty na własnej działce, trzeba wezwać archeologów. Na Górze Zamkowej jest osiem działek, dwie już przeszły badania archeologiczne.
Przed dwoma laty towarzyszyliśmy archeologom, którzy na jednej z działek i w wykopie pod wodociąg znaleźli fragmenty umocnień strefy brzegowej zamkowej wyspy oraz fragment konstrukcji sumikowo-łątkowej i pal, który mógł być pozostałością zamkowego mostu.
Teraz działkę badał Robert Grochowski z firmy "Castrum" z Bydgoszczy i też ma ciekawe znaleziska. - Odsłoniliśmy prawdopodobnie fundamenty części zamkowej kuchni, ale to jest tylko jedna warstwa kamieni i niewiele daje wiedzy o konstrukcji całości - mówi Robert Grochowski. - Są jamy z XVI i XVII wieku, ale też sporo ceramiki.
Kafle nie pochodzą z byle jakiej chałupy, bo są szkliwione na zielono i żółto i z roślinnymi ornamentami. - Wyższy sort - ocenia archeolog z "Castrum". - Wykopaliska zostaną opracowane i przekazane do Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.
Leszek Skaza, redaktor Krajeńskich Zeszytów Historycznych i archeolog Robert Grochowski już się cieszą na kolejne badania wyprzedzające. - Ta działka do przedsmak tego, co możemy znaleźć - mówią. - Jesteśmy na wierzchołku Góry Zamkowej, trafiliśmy na kuchnię. Co będzie obok?
Cóż, właścicielce sąsiedniej działki podpowiadamy, że na badania archeologiczne trzeba przygotować przynajmniej kilka tysięcy złotych.