https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Areszt dla ojca za pobicie 3-miesięcznego synka

Wiesław Pierzchała
Cały czas trwają czynności w tej sprawie - zaznacza Krzysztof Kopania
Cały czas trwają czynności w tej sprawie - zaznacza Krzysztof Kopania Grzegorz Gałasiński
Posiniaczone dziecko trafiło do szpitala im. Konopnickiej w Łodzi. Na szczęście jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Po przesłuchaniu ojciec został aresztowany na dwa miesiące. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Do pobicia dziecka doszło w bloku w centrum Głowna, w którym mieszkali: 28-latek, jego konkubina i ich 3-miesięczny synek Leon. Rodzice razem wychowywali dziecko. W czwartek o godz. 16 asystent rodziny został zaalarmowany przez zaniepokojoną matkę chłopczyka, że na jego twarzy - w okolicy brody i czoła - zauważyła siniaki.

Pobite dziecko w Głownie. Trzymiesięczny chłopiec trafił do szpitala, ojciec przyznał się do pobicia

Następnie matka z dzieckiem, asystentem rodziny oraz pracownicą Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej udała się do pobliskiej rejonowej przychodni zdrowia. Lekarze pediatrzy potwierdzili, że dziecko doznało obrażeń. Dlatego Leon został przewieziony do szpitala im. Konopnickiej w Łodzi.

Matka nie potrafiła podać okoliczności, w których mogło dojść do spowodowania obrażeń ciała dziecka. Lekarzowi podała, że w środę jako ostatni dzieckiem zajmował się jej mężczyzna.

Obrażenia na twarzy dziecka dostrzegła matka, która zaalarmowała asystenta rodziny

- Chłopiec pozostał w szpitalu. W mieszkaniu przeprowadzone zostały oględziny, przesłuchano świadków, w tym pracowników MOPS i sąsiadów. Cały czas trwają czynności w tej sprawie - zaznacza Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Krzysztof Kopania informuje, że podczas przesłuchania ojciec przyznał, że potrząsał dzieckiem, bo go denerwowało. Zeznał, że matka nie chciała się zajmować chłopcem, dlatego to na nim ciążył obowiązek opieki nad synem.

W sprawie tej wypowiedzieć się ma również Sąd Rejonowy w Zgierzu, który podejmie decyzje w sprawie władzy rodzicielskiej.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rodziny
O tym ze tomek źle robil i błąd i wiem nic się nie stało po prostu stało sie poszkodowanej. moje rodzice rozmawiała z Tomkiem o sprawa temat... Ja nic nie słyszałam byłam moje w domu zachorowałam sobie przeziębiona gdy byłam zdrowa. Gdy Tomek źle zachował ale powiedział ze "swoja babcia, ciocia i mama miała rację ja muszę starac ważne pracy dla dobrej dwójkę dzieci chciałem wszystko poprawić błędy" i ja o tym wszystko pomagałam zeby wszystko po zalatwienia i najważniejsze praca dziecko produkty jedzie i ubranka dla dziecka to bedzie super rozwiązywanie...
Z
Znajoma
Często jest że ludzie czytają i o obelgi dają. I tak jak mówisz rodzice są niepełnosprawni. Mają wadę słuchu. Takim osobom trzeba pomagać wejść do życia samodzielnego. Ja znam ich osobiście i powiem krótko i na temat że najbliższe osoby jak i mops powinni im pomóc radzić sobie z dzieckiem. Tomasz M. nspewno żałuję i wiem że kocha syna. i tak naprawdę prasa zawsze wszystko podkręca a fakty trzeba znać prawdziwe
D
Darek
a jak sobie nie radził z wychowaniem to mógł oddać dziecko
j
jakaś
Jesli pobił dziecko, postąpił bardzo zle. Został już bezwzględnie osądzony na forach - menel, degenerat, itd. A tę historię warto zgłębić, bo ma wiele wymiarów - a to zadanie także dziennikarzy. To historia malutkiego dziecka dwojga niepełnosprawnych ludzi, którzy jakiś czas temu podjęli działania, aby nie być poza nawiasem społeczeństwa z uwagi na pochodzenie, biedę, swoje ułomności, choroby. Wielu, którzy rzucają w komentarzach epitetami, nie wie nic o ojcu dziecka. W artykule dziś pojawił się zapis, że to on opiekował się dzieckiem, bo matka nie chciała. Ilu mężczyzn dobrze radziłaby sobie w jego sytuacji? A to chłopak niepełnosprawny, starał się pracować...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska