Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Armia. Narodowe Siły Rezerwowe kontra pracodawcy

(Lau.)
Fot. money.pl
Jeśli jesteś zainteresowany służbą w Narodowych Siłach Rezerwowych, to będziesz mógł podpisać kontrakt z armią nawet na sześć lat. W tym czasie twój pracodawca nie będzie cię mógł zwolnić. - To przyniesie więcej szkód niż pożytku - ripostują pracodawcy.

Jak tylko Bogdan Klich, minister obrony narodowy ogłosił wprowadzenie armii zawodowej w Polsce, na świecie rozpoczął się kryzys, który ograniczył m.in. liczebność przyszłej armii zawodowej.

Jej wsparciem w sytuacjach kryzysowych lub podczas wojny mają być Narodowe Siły Rezerwowe. Od stycznia przyszłego roku ich liczebność określono na 10 tys. osób, a w przyszłości i 20 tys. rezerwistów. Wszystko zależne jest od finansów.

Preferencje dla zawodowców

Do NSR przyjmowani będą tylko ci ochotnicy, których wybierze armia. Preferowani mają być żołnierze zwalniani z zawodowej służby wojskowej. Strony podpiszą kontrakt na dwa lata, a najdłużej - na sześć. Armia będzie oczekiwała, iż rezerwista stawi się na ćwiczenia rotacyjne, które mogą trwać maksymalnie do 30 dni w roku. Oprócz tego wojsko sięgnie po NSR-y w sytuacjach kryzysowych oraz w czasie wojny.

Chyba największym przywilejem będzie to, że w czasie zawarcia kontraktu z wojskiem rezerwista nie będzie mógł być zwolniony przez pracodawcę.

- Konsultowaliśmy tę propozycję z Konfederacją Pracodawców Polskich - zapewniają w MON-ie. - Zareagowali ze zrozumieniem. To i tak lepsze niż odchodząca w przeszłość 9-miesięczna zasadnicza służba wojskowa, która broniła poborowych przed zwolnieniem.

Resort obrony przygotowuje rekompensaty dla pracodawców, których pracownicy powoływani będą na ćwiczenia w ramach NSR.

Wojsko ma pokrywać koszty zastępstwa (maksymalnie 2,5 przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw według danych ogłaszanych przez prezesa GUS). Także rezerwista ma otrzymać wyrównanie, jeśli w cywilu zarabiał więcej od tego, co zaproponowała armia.

Zaskoczeni pracodawcy

- Oceniliśmy pozytywnie pomysł zmian w armii, ale bez znajomości szczegółów, teraz mamy wątpliwości - mówi Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. - Nie widzimy uzasadnienia zakazu zwalniania osoby, która ma podpisany kontrakt z armią. Załóżmy, że te przepisy obowiązywałyby już od roku. Rok temu mieliśmy zupełnie inną sytuację gospodarczą. Pracodawca ma podwójnie kłopoty: z jednej strony odczuwa radykalny spadek zamówień, a z drugiej nie może na niego elastycznie reagować, bo nie może zwolnić "rezerwistów" na kontraktach. I odwróćmy sytuację, a jeśli to pracownik "rezerwista" będzie szukał pracy, to kto go zatrudni wiedząc, że nie będzie można go zwolnić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska