Dlaczego? Organizatorzy protestu przeciwko likwidacji ostatniego samorządowego przedszkola złożyli doniesienie o tym, że ich legalne zgromadzenie zakłócił burmistrz Arseniusz Finster. Nieproszony włączał się ze swoim zdaniem, a ponieważ dysponował nagłośnieniem, więc trudno było odebrać mu głos.
Przeczytaj również: Prywatyzacja przedszkola nr 9. Burmistrz chojnic spotkał się z rodzicami
- Organizatorzy protestu nie mogą przecież oczekiwać wyłączności - tłumaczył burmistrz na sesji. - Nie można mówić o zakłóceniu, ja zabierałem głos nie w trakcie, gdy ktoś mówił, ale po. A poza tym na rynku tego dnia było wiele wydarzeń - świętowali harcerze, była promocja przy domu towarowym, szumiała fontanna.
Finster uważa, że nie powinien chować głowy w piasek i w takich sytuacjach, jak ta czy podczas protestu pod basztą Trzebiatowskiego ma prawo zabrać głos. Tymczasem organizatorzy tych manifestacji uważają, że to było ich zgromadzenie, a na liście mówców nie było nazwiska burmistrza.
Przeczytaj również: Samorządowe przedszkole w Chojnicach będzie prywatyzowane
Policja na razie nie udziela żadnych informacji. - Wyjaśniamy tę sprawę - mówi Magdalena Stolp, pełniąca obowiązki rzecznika policji w Chojnicach. - Chodzi o wykroczenie z art. 52, paragraf 1, ustęp 1 kodeksu wykroczeń, które dotyczy przeszkadzania lub usiłowania przeszkadzania w organizacji lub przebiegu niezakazanego zgromadzenia.
Na efekty trzeba poczekać. Policja ma na to miesiąc.
Czytaj e-wydanie »