Arseniusz Finster nie odpuści Rolbieckiego

Miasto nie chce tak łatwo poddać się dyktatowi IPN w sprawie ul. Stanisława Rolbieckiego, byłego przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Chojnicach, czyli odpowiednika dzisiejszej funkcji burmistrza. Do ratusza był telefon z sugestią, żeby nazwę ulicy zmienić, mimo że wcześniej nie była ona w wykazie do dekomunizacji. Teraz już jest i na dodatek podobno jest też gotowe zarządzenie zastępcze wojewody, gdyby miasto okazało się krnąbrne i w październiku nie uporało się z oczekiwaną decyzją.

Burmistrz Arseniusz Finster już mówi „nie” i nawet ma podkładkę - wyciąg z Bedekera chojnickiego, w którym można przeczytać o drodze życiowej Rolbieckiego i jego zasługach.

- Przynależność do PZPR nie powinna przesądzać o tym, żeby wymazać nazwisko tego człowieka - podkreśla Finster.
Domaga się, by IPN przedstawił argumenty i obiecuje walczyć, żeby ta ulica nadal nosiła tę nazwę. - Ja nie mam żadnych informacji, żeby pan Rolbiecki zrobił komuś krzywdę - dodaje burmistrz.

- Jaki tam z niego komunista - mówi o Rolbieckim Antoni Szlanga, dziś przewodniczący Rady Miejskiej, kiedyś naczelnik miasta, też członek PZPR. - Znałem go dobrze, pamiętam doskonale, dla mnie to jest po prostu nie do przyjęcia, żeby skreślać człowieka o tak wielkich zasługach dla miasta.

Zobacz także: Tragedia pod Golubiem. Zginęły dwie osoby [zdjęcia]

Jeśli radni nie podejmą decyzji w tej sprawie, to wojewoda wyda zarządzenie zastępcze, a Rada Miejska może je kontestować i wtedy sprawa trafi do sądu administracyjnego. Łatwo przewidzieć, jak to się skończy - wzdycha smutno Szlanga. - No to jest paranoja!
To nie pierwszy przypadek, gdy zachodzi kolizja pomiędzy wytycznymi i listą IPN a odczuciami radnych. Podobnie było przy okazji dyskusji o Czesławie Wycechu, którego jednak nie udało się obronić.

Zdaniem ratuszowych urzędników mimo że formalnie dekomunizacja nazw ulic miała się zakończyć do 2 września, to jednak może być i tak, że tak się nie stanie.