ŚLĘZA WROCŁAW - ARTEGO BYDGOSZCZ 52:65 (11:6, 10:21, 17:19, 14:19)
ŚLĘZA: Leciejewska 21, 12 zb., Nwagbo 7, 8 zb., Pawlak 4, 5 zb., Śnieżek 4, Player 2 oraz Ross 8, Głocka 4, Czarnecka 2, 5 zb., Mistygacz 0.
ARTEGO: Morris 17 (1), McBride 11 (1), 9 as., Carter 11, 8 zb., 7 prz., 2 bl., Mowlik 10 (2), Koc 0, 5 zb. oraz Gatling 9, 6 zb., Bekasiewicz 5 (1), Krężel 2.
To co zespoły zaprezentowały w 1. kwarcie nie zasługiwało na miano meczu ekstraklasy. To była strzelecka indolencja. Ślęza trafiła 4/15, a Artego 3/17 z gry. Nie dziwi więc, że oba zespoły zaliczyły 28 zbiórek i 0 asyst! Pierwsze punkty dla Artego dopiero po blisko 4 minutach zdobyła McBride, potem Morris dała prowadzenie 6:5, ale końcówka tej części to niewielka przewaga wrocławianek.
Na szczęście nasz zespół szybko otrząsnął się z tej niemocy. Hasło do odrabiania strat dała Bekasiewicz, której 5 pkt. pozwoliło dojść na remis po 17 (15. min.). Zaczęła trafiać także spod kosza Gatling (choć tylko 2/9 za 2) lub faulowana, nie myliła się z linii (5/6). W 21. min po raz 1. z dystansu przymierzyła McBride (23:30), ale potem skupiła się na rozgrywaniu (9 asyst), z czego korzystały głównie Carter (4/9), Morris (5/9) i Mowlik (4/6).
W 27. min. było już 29:44, a w 35. min - 40:54. Jedynie Leciejewskiej (8/13 z gry, 5/5 za 1) bydgoszczanki nie mogły zatrzymać, za to przy mocnej defensywie nie pograły sobie inne liderki gospodyń: Player (1/10) i Pawlak (2/8), a mało widoczne były Nwagbo (2/5) i Ross (4/10). Artego zmusiło Ślęzę do 22 strat, nie pozwoliło trafić za 3 (0/6), za to wyraźnie przegrało tablice (29-44).
W 1. rundzie play off podopieczne trenera Tomasz Herkta zmierzą się z MKK (pierwszy mecz w poniedziałek, 16.03 w Artego Arenie) i są zdecydowanym faworytem (82:65 w Siedlcach i 75:70 u siebie).