Wieliczanin nie ujawnił, ani gdzie miałaby się odbyć walka, ani kto byłby jego rywalem, gdyż sam tego jeszcze nie wie. Rozmowy jednak trwają i lada dzień powinien zostać podpisany kontrakt. On sam chętnie widziałby się w ringu z kimś z trójki: Gerald Washington, Dominic Breazeale, Chris Arreola. Wszyscy są Amerykanami.
- Mam nadzieję, że któryś z nich wypali i wkrótce ogłoszę szczegóły. Każdy z wymienionych to wyzwanie, każdy to dobry zawodnik, choć najmniej wolałbym bić się z Arreolą - powiedział polski pięściarz, który nie boksował od styczniowego, ciężkiego nokautu w dziewiątej rundzie starcia z Deontayem Wilderem.
- Kiedy rewanż z Wilderem? Wierzę, że go dostanę - odpowiada "Szpila". - Ale spokojnie, potrzebne mi są do tego kolejne walki. Jestem teraz szósty w rankingu WBC, dwa pojedynki i będę obowiązkowym pretendentem do pasa. Pytanie, czy Wilder nadal będzie go miał. Bo on przeżywa teraz to, co ja miałem. Przez ostatnie miesiące doznałem dwóch kontuzji ręki, za mną trzecia operacja. Wilder też miał ostatnio operację, więc zobaczymy, czy kość się dobrze zrośnie. Moja ręka sprawuje się dobrze, ale jeszcze nie zacząłem sparingów, nie miałem żadnej walki, więc niczego złego nie odczuwam. Zobaczymy, jak Wilder będzie walczył, gdy wróci i poczuje ból. Czy będzie tak samo mocno jak dawniej bił po złamaniu ręki.