Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artystyczne wizje Krzysztofa Wiśniewskiego z Lipna zmuszają widza do głębszych przemyśleń. To świat pełen symboli i metafor

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Krzysztof Wiśniewski to artysta na co dzień związany z Lipnem, ale znany też w kraju i za granicą. Lubuje się w świecie metafor i marzeń sennych. Jego wizje są zaskakujące, bo on niczego nie przekazuje wprost.

Obrazy Krzysztofa Wiśniewskiego intrygują, a zarazem budzą niepokój. To surrealizm, będący połączeniem marzeń sennych ze światem realnym. Na przestrzeni lat zmieniają się wizje artysty - między górskimi szczytami widzimy szachownicę z pionkami, a innym razem mogą to być karty do gry. Wszystko to pokazuje, że człowiek jest losu igraszką, maleńkim pyłkiem we wszechświecie. Częstym motywem jest właśnie zatopiony świat z elementami podkreślającymi niepewność ludzkiego losu. Są tu kostki do gry, budzik czy klepsydra odmierzające czas. Do tego dochodzi dość chłodna kolorystyka, utrzymana w konsekwentnej dyscyplinie barwowej. Przeważają odcienie niebieskiego, zieleń malachitowa i fiolet. Jeśli pojawiają się jaskrawsze elementy, to mają przykuć uwagę widza i zmusić do głębszych refleksji.

- Najtrudniejszy jest sam pomysł – opowiada Krzysztof Wiśniewski. – Nigdy też nie wiem, jaki będzie efekt końcowy. Z reguły różni się on od szkiców, bo w trakcie pracy rodzą się nowe rozwiązania, które ewoluują. Moje obrazy są wypracowane pod względem warsztatowym i naprawdę wymagają dużo pracy. Powstają w ciągu kilku tygodni. Zdarza się też tak, że gotowy obraz przemalowuję, bo jestem niezadowolony z efektu końcowego. Każdy obraz trzeba „naładować” energetycznie, aby nie było to mazidło. Kiedy stoję przed płótnem czuję prawdziwą wolność. Nikt nie jest w stanie zmącić moich myśli i zburzyć tego, co będę chciał zrobić. Rozpoczynam od kilku szkiców, a później daję kolory. Aby nadać kolorom głębię, nakładam farbę warstwami. Czasami zaskakuję jakimś kontrastem, chociaż przeważa u mnie kolorystyka monochromatyczna. Inspirują mnie różne rzeczy, mogą to być stare drzwi czy jakiś element architektury.

Krzysztof Wiśniewski od lat związany jest z Lipnem. Ukończył Wydział Sztuk Pięknych UMK w Toruniu w pracowni prof. Mieczysława Ziomka i Jędrzeja Gołasia. Na poważnie zaczął malować, gdy miał 17 lat i był uczniem Zespołu Szkół Mechanicznych w Lipnie. Swoją przygodę z malarstwem rozpoczął od pejzażu, a jego ulubiona porą roku była zima z różnymi odcieniami śniegu i odbijającymi się promieniami słońca. Słabość do tych kolorów pozostała mu do dziś.

Wernisaż Krzysztofa Wiśniewskiego

W połowie lat dziewięćdziesiątych na jego obrazach zaczęły się pojawiać dzwony i parasolki. Potem przyszedł czas na tajemnicze drzwi. Uważny obserwator zaczynał dostrzegać zafascynowanie mroczną podświadomością i oryginalne połączenie przeszłości z teraźniejszością. Ma na swoim koncie wiele wystaw, w tym w Cordes we Francji. W 2000 r. w Nieszawie wygrał konkurs związany z twórczością Stachury. Rok 2008 przyniósł mu nagrodę prezydenta Włocławka we "Włocławskich Impresjach", a dwa lata później zdobył w nim pierwszą nagrodę za obraz pt.. "Spotkanie". W 2011 r. otrzymał wyróżnienie w VI Edycji Trennale Sztuki Włocławskiej. Dzięki solidnemu warsztatowi pracy jest malarzem rozpoznawalnym. Należy do Związku Polskich Artystów Plastyków.
Jest artystą bardzo zapracowanym. W najbliższym czasie czeka go IX Festiwal Sztuki i Rzemiosła TARGIRA –ART. w Świebodzicach, Wystawa Malarstwa w 100 – lecie Odzyskania przez Polskę Niepodległości, organizowana przez Fundację Art – Hanza, kolejna edycja „Magical Dreams” i wystawa „Sacrum”, w której weźmie udział dwunastu artystów z kraju.

- Na „Magical Dreams” przygotowuję obraz pod roboczym tytułem „Błękitna wiolonczela” – zdradza Krzysztof Wiśniewski. – Będą tam przeważały wyciszające błękity i fiolety. Czas jednak pokaże, jaki będzie efekt końcowy. Moje malarstwo jest metaforyczne, „kręci” się wokół czasu i przemijania. To jakby marzenia senne, intrygujące swoją tajemniczością. Powstają one w mojej wyobraźni, a symbole, którymi operuję zawieszone są w przestrzeni. Odnoszą się do człowieka i upływającego czasu. To taki rodzaj sekretnego mówienia. Pomimo swego dramatyzmu emanują spokojem.

Na co dzień pracuje w Szkole Podstawowej nr 5 w Lipnie. Pod jego fachowym okiem uczniowie uczą się podstawowych technik i zasad kompozycji. Z pewnością nie będą mieli też problemów ze złotym podziałem, który rewelacyjnie sprawdza się zarówno w malarstwie, jak i fotografii. Przygoda ze sztukami plastycznymi musi się bowiem zacząć od opanowania warsztatu. Pewne kanony trzeba przyjmować jako pewnik i nie ustawać w dążeniu do ich jak najlepszego opanowania. Wrodzony talent to przecież dopiero początek drogi.

Surrealizm zaczął się od dzwonów

Krzysztof Wiśniewski jest artystą plastykiem związanym z Lipnem. Ukończył Wydział Sztuk Pięknych na UMK w Toruniu w pracowni prof. Mieczysława Ziomka i Jędrzeja Gołasia. Od połowy lat dziewięćdziesiątych jego twórczość można zaliczyć do surrealizmu, kiedy to namalował pierwsze dzwony pozawieszane w przestrzeni. Jest to jeden z jego ulubionych tematów. Ukazuje świat pełen symboli i metafor, gdzie dominującymi kolorami są fiolet i błękit. Ma na swoim koncie wiele prestiżowych nagród. Na co dzień pracuje jako nauczyciel w szkole Podstawowej nr 5 w Lipnie. Niedawno jego obrazy można było podziwiać na wystawie w Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie.

Flash Info odcinek 4 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska