Korsarz Gdańsk - Astoria Bydgoszcz 78:79 (20:19, 24:15, 19:26, 15:19)
KORSARZ: Konsek 18 (1), 8 zb., Sadowski 13 (3), 4 as., Sarzało 11, 7 zb., Renkiel 10, 4 as., Gołębiewski 4 oraz Załucki 16 (3), Chudy 4, Rduch 2, 6 zb., Szymański 0.
ASTORIA: Bierwagen 23 (1), Laydych 18 (1), 7 zb., Pagacz 11, 7 zb., Lewandowski 7 (1), 6 zb., 5 as., 4 prz., Szopiński 10 oraz Barszczyk 4, 7 zb., Rąpalski 4, Andryańczyk 2, Czyżnielewski 0.
Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011? Głosuj na swoich faworytów!
W 1. rundzie "Asta" pokonała Korsarza, bo w ostatniej akcji z dystansu (jedyny celny rzut zespołu) trafił Laydych. Tym razem to rywale niemal cały czas prowadzili, aby dać sobie wydrzeć zwycięstwo. Lewandowski zablokował Sadowskiego, a Barszczyk w kontrze trafił na 79:78 dla Astorii na 10 sekund przed końcem. Sadowski zdołał jeszcze oddać rzut, ale niecelny, a po walce piłkę zebrał Laydych.
- Znów szczęśliwie, ale najważniejsze, że znów zwycięsko - cieszył się po meczu Jarosław Zawadka, trener Astorii.
Przeczytaj także: Pewne zwycięstwo Artego Bydgoszcz w Łodzi
Bydgoszczanie, którzy zagrali bez Szyttenholma, Gierszewskiego i Szafranka, długo nie mogli sobie poradzić ze świetnie grającą ekipą z Gdańska, a szczególnie z pozyskanym ze Startu Gdynia Konskiem (7/9 z gry). W 8. min po "3" Laydycha był remis 18:18, ale potem przewaga rywali sięgała ponad 10 pkt. Za 3 pkt. trafiali Sadowski, Załucki, pod koszem brylował Konsek, a grą dobrze kierowali Renkiel i Sarzało. W 15. min było już 35:24, a po 2 kwartach 44:34.
- W 3. kwarcie stanęliśmy wymyśloną na 2. rundę strefą i zaczęły się problemy Korsarza - przyznaje Zawadka.
Dobrze dysponowany Bierwagen (6/8 za 1, 8/17 z gry) razem z Laydychem trzymali wynik, dobrze spisywali się też Pagacz (5/7 za 2), Szopiński i wszędobylski Lewandowski, a niezłe zmiany dawała też młodzież. W 28. min po rzucie Bierwagena Astoria wyszła na prowadzenie 56:54.
Niestety, skrzydłowy popełnił faul i dostał "technika" za dyskusję. Renkiel wykorzystał 4 wolne i gospodarze znów prowadzili. Na szczęście bydgoszczanie nie odpuścili w obronie i potrafili odrobić stratę nawet 6 pkt.