Po nocy spędzonej na siarczystym mrozie niejedno auto o świcie gotowe jest tylko „zakasłać”. O ruszeniu nie ma mowy. Chyba, że z pomocą mocniejszego akumulatora.
Grudziądzcy kierowcy o pomoc w takich sytuacjach dotychczas mogli prosić tylko sąsiadów z parkingu albo taksówkarzy. Ale wczoraj w oficjalnym komunikacie wsparcie zaoferowali także strażnicy miejscy.
Funkcjonariusze, którzy od kilku miesięcy pracują nad zmianą swojego wizerunku, zapewniają, że będą pomagali w odpalaniu „zmarzniętych” samochodów. Wystarczy zatelefonować pod nr tel. 56/45-10-360 lub alarmowy 986. Taka pomoc strażników jest bezpłatna.
Cena podobnej usługi w grudziądzkich korporacjach taksówkowych waha się między 15 a 20 zł.