- Samochód osobowy, w którym jechało pięć osób, uderzył w drzewo - mówi Agnieszka Łukaszewska, rzecznik brodnickiej policji. Zarówno kierująca jak i pasażerowie bmw trafili z obrażeniami ciała do szpitali. Dwie młode kobiety cały czas walczą o życie.
Przeczytaj także: W regionie mniej ofiar na drogach niż rok temu. Ale i tak w wakacje zginęło 20 osób!
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę, kilka minut po godz. 6 rano. - Cztery osoby podróżujące opuściły pojazd o własnych siłach, kierująca autem kobieta pozostała uwięziona w aucie - mówi Piotr Rutkowski, zastępca komendanta powiatowej straży pożarnej.
Pomocy medycznej udzielały poszkodowanym członkowie załogi medycznej karetki, które przybyły na miejsce wraz z zastępami straży. - Działania trzech zastępów Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Brodnica oraz OSP Świedziebnia polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączeniu akumulatora i uwolnieniu zakleszczonej osoby z uszkodzonego samochodu za pomocą sprzętu hydraulicznego - dodaje strażak.
Policjanci ruchu drogowego, którzy pojechali na miejsce zdarzenia zastali służby ratunkowe, które udzielały pomocy poszkodowanym. - Funkcjonariusze wstępnie ustalili, iż kierująca bmw 26-letnia kobieta, na łuku drogi zjechała na prawe pobocze, a następnie straciła panowanie nad pojazdem i czołowo uderzyła w drzewo po przeciwnej stronie jezdni - mówi policjantka.
Kierująca pojazdem oraz jedna z pasażerek (w wieku 23 lat) w ciężkim stanie zostały przetransportowane do szpitali w Toruniu i Grudziądzu, gdzie lekarze walczą o ich życie. Pozostali pasażerowie, dwaj mężczyźni i kobieta w wieku od 20 do 26 lat trafili do szpitala na obserwację. Jak się dowiedzieliśmy, kobieta prowadząca auto była w tak kiepskim stanie, że w chwili zabrania jej z miejsca wypadku nie było możliwości sprawdzenia stanu trzeźwości. Brodniccy policjanci wyjaśniają przyczyny zdarzenia.
Czytaj e-wydanie »