https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Autobusy spóźnione i przepełnione

tekst i fot. Monika Smól
Kiedy jest ciepło czekanie na autobus nie  jest problemem, ale każda minuta stania na  mrozie jest nieprzyjemna
Kiedy jest ciepło czekanie na autobus nie jest problemem, ale każda minuta stania na mrozie jest nieprzyjemna
Podróże autobusami PKS często denerwują naszych Czytelników. Zazwyczaj skarżą się oni na spóźnienia pojazdów, odwoływanie kursów krótko przed odjazdem i przepełnienie.

- Z usług PKS-u korzysta wiele osób - mówi nasz Czytelnik. - Często są od tego środka lokomocji uzależnieni. Dziwi mnie jednak, że to przedsiębiorstwo tak lekceważy klientów. Są też niemiło obsługiwani. Sam korzystam z usług PKS-u, gdyż dojeżdżam do pracy i szkoły. Niejednokrotnie autobus na trasie Chełmno - Bydgoszcz i Bydgoszcz - Chełmno nie jechał, nikt nie wie dlaczego, bo w rozkładzie jazdy nie ma adnotacji o zmianie. Nagminne stały się spóźnienia autobusów. Kierowcy są nieuprzejmi. Oczywiście, nie wszyscy, ale większość z nich.

Godzinami na przystanku

Czytelnik ubolewa też, że zimą na autobus musi czekać czasami ponad pół godziny.

- Najwidoczniej kierowcom nie śpieszy się, bo i po co, oni mają ciepło, a inni niech marzną na przystanku - dodaje oburzony. - Często autobusy jadą przepełnione, a są przecież godziny, w których jeździ bardzo dużo ludzi. Zazwyczaj wracają z pracy, a młodzież ze szkół, czyli są to systematyczne dojazdy.

Od razu na skargę

Jak mówi Małgorzata Świstonowicz, kierownik chełmińskiego PKS-u, niezadowolony pasażer powinien natychmiast zwrócić się do niej.

- Jeśli zachodzi jakaś sytuacja, na którą pasażer chce się poskarżyć, powinien zrobić to od razu - mówi Małgorzata Świstonowicz. - Później, jeśli ktoś nie spisał numeru i daty, z dokładną godziną kursu, nie wiem przecież nawet czy mowa o naszych autobusach i naszych kierowcach. Mogę zareagować tylko na konkretną sytuację.

Na dworcu w Chełmnie pojawiają się autobusy z Bydgoszczy, Chojnic, Grudziądza i Świecia.

- Nie zgodzam się, że kierowcy rozmawiają podczas jazdy.ą, że to zabronione - dodaje pani kierownik. - Zresztą w każdym autobusie wisi tabliczka z takim zakazem. Mogę ewentualnie swoim kierowcom zwrócić uwagę, aby tego nie robili.

Kierowca decyduje, czy weźmie odpowiedzialność

Kierownik twierdzi, że opóźnienia kursów zazwyczaj nie zależą od kierowców, a od warunków atmosferycznych. Gdy panują trudne warunki to kierowca, którzy bierze odpowiedzialność za bezpieczne dowiezienie ludzi, decyduje czy jedzie. Nikt nie może go zmusić do wyjazdu.

- Zima była trudna, wierzę, ze ludzie odstali swoje na przystankach i wymarzli - tłumaczy Małgorzata Świstonowicz. - Jednak winne spóźnieniom były często nieprzejezdne drogi, ślizgawica, zaspy. Staraliśmy się nie odwoływać żadnych kursów, choć wiem, że inne PKS-y to często robiły. Przez całą zimę tylko dwa razy przed godziną ósmą nie wypuszczaliśmy autobusów. Łącznie w tym roku może kilkanaście kursów zostało odwołanych. Jeśli możemy, nawet gdy pojazd ma awarię, opóźniamy odjazd i podstawiamy autobus zastępczy.

Małgorzata Świstonowicz zapewnia, że monitorują, które autobusy jeżdżą przepełnione.

- W miarę potrzeb podstawiamy linię bis - mówi. - Na każdy kurs musimy mieć pozwolenie.

[email protected]

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska