https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie poupychani jak sardynki w puszkach jechali na rozpoczęcia roku szkolnego w Grudziądzu. Co na to urząd miejski?

Daniel Dreyer
- Gdzie dystans społeczny? Bezpieczeństwo epidemiczne? - pytali dziś (1 września) grudziądzanie, żalący się na tłok w autobusach MZK wiozących uczniów na rozpoczęcia roku szkolnego.

Jak sygnalizowali nam rodzice uczniów, do autobusów - szczególnie tych porannych - nie można było wsiąść.

- „Czwórka” na przystanek przy ul. Sienkiewicza przyjechała z 11-minutowym spóźnieniem. Z trudem się do niego wcisnęłam - opowiada pani Małgorzata. - W drodze powrotnej, gdybym nie poszła na wcześniejszy przystanek, do autobusu po g. 10 nie wsiadłabym wcale. Dorośli „miażdżyli” dzieci, a ludzie dalej usilnie próbowali wsiąść.

- Syn z trudem dojechał na rozpoczęcie roku -mówił telefonujący do redakcji „Pomorskiej” ojciec. - A wszystko przez to, że większość szkół uroczystości zorganizowała o g. 9. Nie można było tego rozdzielić? „Puścić” dodatkowych autobusów?

Jak informuje Karol Piernicki, rzecznik prezydenta Grudziądza, pracownicy wydziału komunikacji miejskiej ratusza, od rana pracowali w terenie i monitorowali sytuację.

- Do dyspozytora trafiły incydentalne sygnały o przepełnionych autobusach na trzech liniach, które miały związek z dojazdem uczniów do szkół ok. g. 9. Przepraszając za tę sytuację Wydział Komunikacji zapewnia, że była analizowana możliwość uruchomienia dodatkowych kursów. Jednak mało prawdopodobne jest, by uczniowie ci zdążyli dojechać do szkoły na swoje uroczystości - informuje rzecznik Piernicki.


Zgodnie z zaleceniami epidemicznymi, pojazdy komunikacji miejskiej mogą przewozić tyle osób, ile pojazd ma miejsc siedzących i stojących łącznie. Obowiązkowe są maseczki.

Polecamy także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Asia
I nic się nie zmieniło.....kierowcy zabraniają dzieciom wsiadac do autobusow......jak ma dziecko lub rodzic wytłumaczyć nieobecność bądź spóźnienie??????Bo kierowca mzk mnie nie zabrał??????
P
Piotr
A ja pamiętam jak w latach osiemdziesiątych wracałem ze szkoły podstawowej autobusem podmiejskim marki SAN. Ze względu na tłok całą drogę jechałem na schodach przy otwartych drzwiach kurczowo trzymając się poręczy żeby nie skończyć pod kołami.Autobus miał tak zarżnięty silnik, że nie był stanie wjechać na skarpę strzemięcińską i przed samym szczytem wyskakiwaliśmy z autobusu bo trzeba było go popchnąć, a potem wskoczyć i jechać dalej.Byłem wtedy w szóstej klasie szkoły podstawowej. Dojazdy i powroty ze szkoły na schodach autobusu przy otwartych drzwiach w godzinach szczytu były dla ludzi codziennością . Dlatego jak czytam o współczesnych problemach komunikacyjnych to jakoś tak nie potrafię się na nikogo oburzać .
B
Benek
A może to oni nam zapchali autobusy ?? tyle ich wyjechało :) A tak na poważne to Panie i Panowie urzędnicy ... w czerwcu jest zakończenie roku ! Może po prostu wystarczy puścić po dwa autobusy na kilku najważniejszych liniach a wy nie będziecie musieli monitorować :)
B
Benek
Ja bym rozdał premie wszystkim urzędnikom z MZK , ale się nami monitorowali :)
M
Marek59
Idiotyzmów w wykonaniu obecnych władz miasta, to już się nawet nie chce komentować. Ciekawi mnie tylko, czy taki bajzel jest wszędzie, czy jesteśmy egzotyczną wyspą na mapie Polski?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska