Strachu przed walką z Popkiem: Nie opierdzielałem się na treningach, zepsuję mu święta.
- Nie raper, nie sportowiec. Tylko zwykły czopek - odgrażał się przed walką "Strachu". Komentujący ten pojedynek "Juras" spodziewał się krótkiej walki, która od razu przeniosła się do parteru. "Popek" był w górze i kontrolował ten pojedynek. W pierwszej rundzie brakowało jednak postawienia przysłowiowej "kropki nad i".
Popek - Oświeciński na KSW 41. Górą Strachu [wideo, YouTube, skrót walki]
Na początku drugiej rundy potwornie zmęczony "Strachu" obalił rywala, ale także nie miał szczególnie pomysłu i sił na zakończenie tego pojedynku. W 2. minucie drugiej rundy Oświeciński zaczął być jednak aktywniejszy i sędzia przerwał ten pojedynek.
Obaj zawodnicy po walce nie mieli praktycznie sił. Potrzebowali pomocy sztabów szkoleniowych, aby się poruszać.
Wideo z ataku Artura Szpilki na stronie Polsatu Sport: >> tutaj <<
- Walka kosztowała mnie dużo sił. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie wierzyli. Nie wiem co się stało. Słyszałem, że wygrałem. Zostawiłem wiele serca. Będę się bawić dalej w MMA - mówił Oświeciński.
Popek - Oświeciński na KSW 41. Górą Strachu [wideo, YouTube, skrót walki]
"Strachu" przywołał także Artura Szpilkę. Jednego z najlepszych polskich bokserów i krzyczał, że chce zmierzyć się z nim w kolejnym pojedynku. - Pięściarz, który prawdopodobnie pojawi się w KSW w przyszłym roku, bez słowa zaatakował Oświecińskiego. Natychmiast rzuciły się na niego osoby z obsługi technicznej, a następnie wyprowadziły go z hali - relacjonuje onet.pl
Czy to rzeczywiste wydarzenie czy zabieg marketingowy? O tym dowiemy się wkrótce.
