Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

- Byłam w z bratem w jednym z bydgoskich pubów na Starym Rynku. Tam gdzie przebywaliśmy, było spokojnie, ale ktoś nagle powiedział, że przed lokalem obok rozpętała się bójka - mówi nasza Czytelniczka.
Opisywane przez nią zdarzenie miało miejsce 27 stycznia przed północą.
- Wyszliśmy, by zobaczyć co się tam dzieje - dodaje kobieta. - Dwóch mężczyzn okładało się pięściami. Jeden z nich miał twarz całą we krwi. Chciałam wezwać karetkę pogotowia i policję, ale okazało się, że ktoś już to zrobił. Przenieśliśmy się do lokalu obok i z ciekawości patrzyliśmy, ile zajmie oczekiwanie na przyjazd służb. Karetka przyjechała po około 25 minutach, a policji nawet nie zauważyłam.
Później barman powiedział, że mniej więcej tak samo jak ambulans - przyjechali kryminalni. Jest to dla mnie nie do pojęcia. Teraz na szczęście nikomu nic wielkiego się nie stało, ale co w innych przypadkach, gdzie życie człowieka byłoby naprawdę zagrożone.
To Cię może też zainteresować
Z kolei komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy tłumaczy, że reakcja była niezwłoczna.
- Zgłoszenie o zdarzeniu na Starym Rynku dyżurny przekazał o godzinie 23.56 - mówi kom. Słomski. - Już sześć minut później na miejscu byli nieumundurowani policjanci wydziału kryminalnego, którzy patrolowali okolicę. Obaj mężczyźni zostali wylegitymowani. Żaden z nich nie chciał zgłosić pobicia. Na miejsce został wezwany też zespół ratownictwa medycznego, bo jeden z mężczyzn miał rozcięty łuk brwiowy.
Stare Miasto pod szczególną kontrolą
Uraz miał być skutkiem upadku i uderzenia głową w krawężnik. Obaj mężczyźni byli - jak informuje policja - pod wpływem alkoholu.
- Stary Rynek i cały obszar Starego Miasta jest dla nas terenem, który szczególnie mamy na uwadze w związku z tym, że w weekendy, ale nie tylko, to właśnie tam skupia się życie wieczorne bywalców okolicznych lokali i pubów - wyjaśnia Słomski. - Staramy się zawsze być na miejscu najszybciej, jak to możliwe. Sami też jesteśmy rozliczani z szybkości reakcji. Na pewno nie możemy sobie pozwolić, by na interwencję policji, szczególnie w sytuacji, kiedy występuje zagrożenie życia i zdrowia, czas oczekiwania był długi.
Jednocześnie policjant dodaje: - Wieczorami, szczególnie zaś w weekendy wezwań jest naprawdę dużo. Prowadzimy pewną gradację tych zdarzeń. Priorytetem są dla nas interwencje właśnie związane z zagrożeniem zdrowia i życia. W patrolach uczestniczą policjanci różnych wydziałów z komisariatów na terenie miasta, ale i z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.