Do zdarzenia miało dojść w Brodnicy, tuż przy siedzibie Ośrodka Sportu i Rekreacji - po biesiadzie kasztelańskiej. W e-mailu do Pomorskiej czytamy: - Przechodząc zobaczyłam jak zaczęło bić się kilku młodych ludzi, kilku było rozebranych w samej bieliźnie. Nagle młody chłopak dostał cios i przewrócił się. Uderzył głową w krawężnik i stracił przytomność. Reszta dalej się biła - relacjonuje nasza Czytelniczka.
Zareagowała i prosiła, by ktoś kto ma telefon zadzwonił po pogotowie. Pomoc przyjechała wkrótce i zabrano chłopaka. - Jak się okazało ci panowie biegający w samych majtkach to byli piłkarze Sparty. Bardzo oburzyło mnie ich zachowanie, w szczególności jednego z nich, który powiedział że dobrze zrobili i powinni mu jeszcze bardziej przyłożyć.
Zapytaliśmy w komendzie policji, czy takie zdarzenie miało miejsce. Przyznano, że policjanci przyjęli zgłoszenie o interwencji, ale nikt nie zgłosił zażalenia. - Mężczyzna został poinformowany przez funkcjonariuszy o swoich prawach i w jaki sposób może je egzekwować - mówi Agnieszka Łukaszewska, rzecznik brodnickiej policji. W minioną środę pokrzywdzony stawił się w komendzie brodnickiej policji.
- Mężczyzna złożył zawiadomienie o uszkodzeniu ciała - mówi rzecznik brodnickiej policji. - Zostały wskazane osoby, które brały udział w zdarzeniu.
Skierowaliśmy pismo do prezesa klubu BKS Sparta - Adama Twarogowskiego z pytaniami: czy wiedział o zaistniałej sytuacji, jak wytłumaczy zachowanie zawodników, kierownika drużyny. Czy zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec nich. Zapytaliśmy również w KPP - czy uczestnicy zdarzenia byli pod wpływem alkoholu. Na odpowiedzi czekamy.
Czytaj e-wydanie »