W redakcji "Pomorskiej" urywają się telefony. Pasażerowie są oburzeni, że na dworcu jest zimno i nie ma gdzie czekać na pociąg.
Do ciepłego baru
- Takie mrozy, a ogrzać się można tylko w barze - denerwują się Czytelnicy. - Tam trzeba coś kupić, aby na siedząco czekać na pociąg, a nie każdy ma pieniądze.
- Owszem, miejsca są dla ludzi którzy przyszli coś kupić, ale przecież nie wyrzucę nikogo, nawet jeśli chciałby się zdrzemnąć przy stoliku. - zapewnia właściciel baru dworcowego Andrzej Gałędek.
**_Poczekalnia na żądanie
Chojniccy kolejarze tłumaczą, że poczekalnia dostępna jest tylko dla tych podróżnych, którzy nie są pijani. - Bezdomni często zanieczyszczali poczekalnię, załatwiając tam swoje potrzeby na ławkach, w koszach na śmieci lub po prostu na podłodze - skarżą się pracownicy Sekcji Przewozów Pasażerskich w Chojnicach. - Teraz klucz jest u dyżurnego ruchu, a przy kasach są ogłoszenia o kluczu.
Łóżka pochowane
Ławek zimą na dworcu nie będzie, bo bezdomni traktują je jak łóżka. - Nie rozumiem, dlaczego nie ma ławek. Bezdomni to nie jest wytłumaczenie. Ktoś powinien się tym zająć - _twierdzi pasażerka Małgorzata Kłos z Chojnic.
Wiesław Petrikowski, naczelnik sekcji przewozów pasażerskich: Wszyscy są bezsilni. Policjanci legitymują bezdomnych, ale nie można przecież zamknąć kogoś, za to tylko, że nie ma gdzie mieszkać. Klucz do poczekalni jest u dyżurnego ruchu po to ,by kontrolować, kto w niej przebywa. Wszystko robimy w trosce o pasażerów. Bezdomni odwożeni są do schroniska, ale i tak stamtąd uciekają, bo nie można pić alkoholu. Gdy pozwolimy im nocować, dworzec będzie znów cuchnąć.
