Może dlatego, że wszyscy czekają na rozstrzygnięcie wojewody w tej kwestii.
Przypomnijmy, radni postanowili sprzedać nieruchomości dawnych przedszkoli samorządowych dyrektorkom, które wygrały konkurs na prowadzenie tych placówek. W uchwale zawarto, że mają prawo pierwokupu.
Są niezadowoleni
Tryb podjęcia uchwały nie spodobał się Chrześcijańskiemu Ruchowi Społecznemu, który zaskarżył ją do wojewody za to, że została sklecona na kolanie.
Okazało się także, że niezadowolony z takiego obrotu rzeczy jest Zespół Szkół Katolickich, któremu kiedyś miasto obiecało dół "Bajki", a teraz najchętniej przejąłby całą, by ulokować tu swoją podstawówkę. Do Rady Miejskiej dotarło oficjalne pismo kurii diecezjalnej z propozycją zamiany tej nieruchomości na część kościelnych dóbr.
Korespondują
Ale radni dostali też inne listy - od dyrektorek przedszkoli zaniepokojonych próbą zawrócenia Wisły kijem i od rodziców dzieci chodzących do 'Bajki", którzy zebrali 2466 podpisów w obronie "ich" przedszkola. Wszystkie listy zostały przeczytane na sesji, ale wbrew wcześniejszym zapowiedziom żaden z przedstawicieli kurii nie zabrał głosu w sprawie transakcji. Przez kilka godzin siedziała na posiedzeniu Rady Miejskiej jedynie dyrektorka "Bajki" Małgorzata Sząszor, jednak nikt nie miał do niej pytań ani nie wywołano jej do tablicy w tej sprawie.
- Dla nas sytuacja jest klarowna - mówi burmistrz Arseniusz Finster. - Skoro wojewoda nie unieważnił uchwały, o czym dowiedziałem się z "Pomorskiej", to mogę teraz czekać na oficjalne pismo. Jeśli były uchybienia, Rada może je naprawić.