Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bałagan w znakach w gminie Papowo Biskupie. Dziś go uporządkują

mona
Freeimages
- Po co znak ograniczenia prędkości do 30 km/h?- pyta Czytelnik.

- W naszej wsi trudno połapać się w znakach drogowych - mówi papowianin. - Taki stan trwa już od kilku tygodni i nikt nie reaguje.
Nasz rozmówca zwraca nam uwagę na dwie sprawy. Pierwsza dotyczy drogi powiatowej w Papowie Biskupim.

- Ustawili nam już ponad trzy tygodnie temu znak ograniczający prędkość do 30 km na godzinę - twierdzi mężczyzna. - Ustawiono je na drodze powiatowej. I teraz obowiązuje ograniczenie na jednym kilometrze w jedną stronę, a w drugą - w kierunku Wrocławek - to prawie dwa kilometry. Odwołuje je dopiero skrzyżowanie. To tym bardziej dziwne, że nie są tam prowadzone żadne roboty drogowe. Wcześniej były prowadzone prace, ale na innej trasie - wąskiej, bocznej. Postawił je zapewne wykonawca tamtej trasy. Oczywiście, nikogo teraz nie interesuje to, że dla ludzi oznacza to utrudnienia w ruchu. Dobrze, że jeszcze policjanci nie wpadli na pomysł, aby tam łapać kierowców i kasować. Jeżeli ciężko komuś, po zakończeniu robót, zdjąć te znaki, to niech chociaż pozasłaniają je foliami.

Papowianin dziwi się również temu, że na wjeździe do jego miejscowości nie ma tablicy informującej o terenie zabudowanym.
- W związku z tym wnioskuję, że jadąc od strony Nowego Dworu i Folgowa, można przejechać przez wieś mając na liczniku 90 km/h i policjanci nie mają prawa ukarać nikogo mandatem - analizuje nasz Czytelnik. - Nie wiem, gdzie podziały się te znaki i tablice, a także dlaczego nikt do tej pory nie zgłosił tego służbom drogowym?

Drogowcy twierdzą, że o sprawie znaku, który ogranicza prędkość jazdy, już wiedzą. I zapewniają, że to nie oni go tam wmontowali.

Ktoś ukradł tablice?

- Szczerze mówiąc, nie wiem, kto go tam ustawił - przyznaje Mariusz Kalkiewicz, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Chełmnie. - Właśnie dzisiaj, podczas przeglądu dróg, zauważyłem go i sam byłem bardzo zdziwiony. Właśnie dzisiaj wysłałem do Papowa Biskupiego mojego pracownika, aby rozeznał się, kto zamontował znak.

Dyrektor zapewnia, że nawet jeśli nie znajdzie się właściciel znaku, to i tak go zdemontują.
- Zostanie natychmiast usunięty - mówi Mariusz Kalkiewicz. - Przecież nie można przy naszych drogach, bez pozwolenia, ustawiać żadnych znaków.
Dyrektor Kalkiewicz zleci przy okazji pracownikowi, aby sprawdził, czy rzeczywiście wjazdy do tej miejscowości są niewłaściwie oznakowane.
- Od strony Nowego Dworu powinno być ograniczenie prędkości, natomiast od strony Folgowa informacja o terenie zabudowanym była już w Stawie - wsi poprzedzającej tę miejscowość i obowiązywała na całym odcinku - dodaje Mariusz Kalkiewicz. - Możliwe, że ktoś ukradł tablice informacyjne lub znaki. Jeżeli tak się stało, to sprawdzimy co powinno tam zostać wmontowane zgodnie z projektem organizacji ruchu - i takie znaki się pojawią.
Wczoraj drogowcy jeździli po gminach powiatu, ponieważ dokonywano ostatecznych odbiorów dróg, które gminy remontowały w ramach zadań wspólnych z powiatem.

- Do odebrania została jeszcze tylko ta z powiatem, ponieważ tam wykonawca nie spisał się, jeśli chodzi o pobocza - przyznaje Kalkiewicz. - Wysypali nieestetycznie kamieniami i musza to poprawić. Robotnicy mają kilka dni na wyzbieranie gruzu i zrobienie gruntowych poboczy. Ma być ładnie. Dopiero wówczas mogę podpisać odbiór prac.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska