https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Batorego: Tłumy na kiermaszu dla mamy Asi

BAZA, NK
Batorego: Tłumy na kiermaszu dla mamy Asi
Batorego: Tłumy na kiermaszu dla mamy Asi Adrian Wykrota
Tłumy poznaniaków przyszły w sobotę rano na os. Stefana Batorego 82, by uczestniczyć w kiermaszu organizowanym przez 8-letnią Asię. Ogłoszenie dziewczynki poruszyło setki mieszkańców Poznania, którzy chcieli pomóc chorej mamie 8-latki.

Aktualizacja
Piknik dla mamy 8-letniej Asi okazał się olbrzymim sukcesem i przyciągnął setki poznaniaków. Imprezę pod swoje skrzydła wzięła Drużyna Szpiku, która poinformowała, że już po przeliczeniu bilonu zebrano ponad 8,5 tys. zł. Po doliczeniu większych nominałów okazało się, że piknik przyniósł ponad 100 tys. zł.

Zbiórka na leczenie mamy Asi prowadzona jest także na portalu pomagam.pl. Do godziny 10.20 w poniedziałek zgromadzono już 72 tys. zł.
****************************
– Jestem bardzo zaskoczona ile przyszło osób, ale bardzo się z tego cieszę – mówiła sama Asia, która tego poranka miała pełne ręce roboty. Liczba poznaniaków, którzy przyszli na os. Batorego przeszła najśmielsze oczekiwania.

– Szok. Naprawdę nie spodziewałam się czegoś takiego. Początkowo to miał być jedynie mały osiedlowy kiermasz dla sąsiadów, z którymi jesteśmy bardzo zżyci. Trudno mi jednak opisać to wszystko, co się tu dzieje. Wnuczka wpadła na pomysł kiermaszu – opowiada Danuta Jagła, babcia Asi.

Zobacz też: Donosy nie powstrzymają kiermaszu małej Asi

W pomoc przy organizacji kiermaszu zaangażowali się sąsiedzi Asi. Oni już od sobotniego poranka pomagali najpierw przy ustawianiu stoisk, a następnie już w trakcie kiermaszu. – Chciałam po prostu pomóc po sąsiedzku. Znam Asię i jej mamę od dłuższego czasu. To bardzo spokojne i nienarzucające się osoby. Bardzo dobrze, że akcja została tak nagłośniona. Początkowo nie sądziłam, że przyjdzie tyle osób, ale kiedy trafiło to do mediów, można było się tego spodziewać. Oprócz pomocy mamie Asi można pokazać, że ludzie potrafią się zjednoczyć można wierzyć w drugiego człowieka w trudnych sytuacjach – nie ma wątpliwości Kamila Eder.

Zaskoczenia z liczby osób, które pojawiły się na kiermaszu, nie ukrywają również sami poznaniacy. Każdy jednak podkreśla, że w trudnej chwili trzeba pomóc drugiemu człowiekowi. Dlatego też wokół stoisk spacerowały rodziny z dziećmi, osoby starsze jak i młodsze. Każdy z nich mógł znaleźć coś dla siebie. Każdy mógł też coś przynieść od siebie tak jak zrobiła to córka Jacka Lisiewicza.

– Przynieśliśmy maskotki córki. Chciała je przekazać i wspomóc akcję. Byliśmy przejęci tym ogłoszeniem i cieszymy się, że zrobiła się z tego tak duża akcja – mówi Jacek Lisiewicz.

Wiele osób podkreślało, że ogłoszenie 8-latki było wzruszające i nie można było przejść obok niego obojętnie. Część poznaniaków zwracała również uwagę, że takie oddolne inicjatywy są świetną formą pomocy.

– Przyszliśmy, żeby przekazać jakiś datek. Poznaniacy spisali się na medal. Ludzie potrafią sobie jakoś wspólnie poradzić – opowiada Wojciech Kawecki, który na kiermasz przyszedł z żoną.

Wśród osób, które wsparły inicjatywę dziewczynki znalazł się także Peja. Raper zachęcał do odwiedzenia kiermaszu na swoim koncie na Facebooku.

Komentarze 39

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Hela
Nie było mnie w domu w weekend i bardzo żałuję, ale na pewno wpłacę coś na konto! Asia jest wielka! W Poznaniu w ogóle jest mnóstwo dobrych ludzi, którzy pomagają, np. fundacja Razem Łatwiej, która pięknie wyremontowała w szpitalu na Polnej! Szacunek!
i
ityle
to jest międzynarodowa sekta pełna pijawek
l
liipa
przede wszystkim Żydzi - doili i doją do dziś! A ty pewnie też z tej nacji!
x
xyz
lepiej gdyby na twoją wódeczkę zbierali ? zakompleksiony pijaczku ...
A
Aaron Sz.
Takich błędów Polacy nie popełniają . A więc to wpisy obcych.
Okradają nas od wieków pejsaci i wszyscy to doskonale wiemy.
t
tak i tik
TAK TAK BRAVO BRAWO dziewczynko...>>> urzędasów nie było i impreza się udała w 120%. Tam gdzie swe łapy kierowniczki z Wydziału Oświaty przyłożą zawsze sa szwindle i nie dociągnięcia. Zwolnić Hanną Janowicz i Elize Malerecką .. największe ściemniary w urzędzie. A tak przy okazji 70% tez jest tam do zwolnienia. Jak widać PGA , PYRKON, i ta aukcja wyszły bo urzędasy jak zawsze wszystko mają w brudnej swej d.u.p.i.e.

Brawo dziewczynko. Dzięt temu faktu, że urzędnicy - kierownicy z Wydziału Oświaty nie dołożyli swej wiedzy i wyciągniętej brudnej łapy akcja wyszła wspaniale. Więcej kasy na leczenie by było, gdyby Hannę Janowicz i Elize Malerecka zwolnic a tak serio to 70% urzędasów skorumpowanych, ściemniaczy , złodzieji
.
gościo dobrze pisze ,wie w czym rzecz i kto ten kraj od pokoleń doi i wyciska z niego soki ,kto poparł nasze rozbiory ,kto popierał hitlerakto zamiata pod dywan pedofilie w swoich szerregach i broni bezkarnych skur....gwałcących dzieci ,ale tacy jak ty katobolszewiku od razu wyjeżdżasz ze starszymi w wierze ,szmaciarzami ,itp
e
e
a w między czasie jeszcze kilka światyń wybudowano i kilkaset hektarów za grosze sprzedano kk :(
w
werde
tylko jedna możliwość --zlikwidować piep...y zus orzecznik nie moze dostawac kasy od zusu za wydawanie orzeczeń
j
jarock
... pomagaj lub nie .
j
jarock
...
P
Poznaniak
pokażmy kaczyńskiej ( ale jednak nadal Naszej) Polsce "Fakpisa"!!! dlatego oni pod..dalają, nienawidzą i próbują Nas "zrobić"... Na Pohybel wam, ścierwusy!!!!
b
bencwau
W tym czasie dotacyjny rolnik dostał kolejny milion, za złotówkę sprywatyzowano kolejne przedsiębiorstwo, zreprywatyzowano kolejną nieruchomość, kolejny solidarny weteran walki z komunizmem uwłaszczył się na narodowym majątku, kolejnemu przedsiębiorcy zwrócono straty w biznesie, kolejnemu kapitaliście państwo odbudowało zakład by stworzył miejsca pracy dla ... 10 osób, kolejnemu biznesmenowi rząd dał dopłaty na pensje pracowników i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej ...
j
jarock
Kto chce ten pomaga, kto nie chce niech nie pomaga i wstrzyma się od złzosliwych komentarzy. Pozdrawiam.
P
Pszczółka13
Odbierają renty nawet ludziom po pięćdziesiątce i każą szukać pracy. Wg. nich choroby, które są nieuleczalne, jednak są uleczalne. Ich komisarze... O!! Przepraszam!! Orzecznicy, są w stanie podczas jednej rozmowy określić, czy człowiek jest zdrowy, czy nie, choć lekarzom prowadzącym zajmuje to często kilka tygodni lub miesięcy. Bardzo podobnie działa komisja orzekająca o niepełnosprawności. Lekarz swoje, oni swoje. Chorzy nie mogą podjąć pracy, bo nikt ich nie przyjmie ze względu na zbyt duże ryzyko, Urząd Pracy załamuje ręce i odsyła do MOPS-u. Koło się zamyka. To wszystko jest chore.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska