Ten mecz zapowiadał się na emocjonujący i zacięty. A po jego początku i serii biegowych remisów oczekiwania tylko wzrosły.
Zawodnicy Bayersystem GKM do połowy meczu mocno stawiali się gospodarzom. Potem jednak seniorzy Pres Toruń wyprowadzili kilka mocnych ciosów, a ostatecznie torunianie zakończyli ten mecz pewnym zwycięstwem.
- Szkoda, uciekło nam trochę to spotkanie - komentował Jakub Miśkowiak, zdobywca 7+1 pkt. - Każdy z nas zmagał się z jakimiś problemami. Ten tor się zmieniał z serii na serię. Był albo start, albo trasa. Naprawdę ciężki teren, by wszystko zgrać idealnie. Było też dużo moich błędów, mogłem mieć więcej "trójek". Szkoda, że przegraliśmy, ale mam nadzieję, że w rewanżu nie tylko wygramy, ale zdobędziemy też bonus.
- Liczyłem, na lepszy wynik, nie ma co ukrywać - podsumował z kolei trener Robert Kościecha. - Do szóstego biegu trzymaliśmy się mocno, był remis. Potem para Dudek - Lambert odskoczyłam nam dwa razy na 5:1 i zaczęło się robić gorąco. Próbowałem ratować ten wynik rezerwami taktycznymi, ale to też nie jest łatwe, jak trzeba ściągać lidera drużyny. Skończyło się przegraną 14 biegami.
- Dobre jest to, że u Jaimona Lidsey'a coś drgnęło - ocenił. - Ostatnio przywiózł dwa nowe silniki i widać efekty. Dobre zawody odjechał również Kevin Małkiewicz. Reszta... pojechała. Michael Jepsen Jensen rzeczywiście miał słabszy dzień, ale on też jest tylko człowiekiem, a nie maszyną. Nie mam pretensji - zaznaczył.
Kolejny mecz Bayersystem GKM ma zaplanowany na 1 czerwca. Na swoim torze zmierzy się ze Stalą Gorzów.
