W tucholskim domu dziecka przygotowują się do tej zmiany. W tej chwili w domu dziecka jest 29 podopiecznych. - Tak za pięć lat w w placówkach mają być 14-osobowe grupy - potwierdza Anna Liegmann, dyrektorka tucholskiego domu dziecka. - To zadanie powiatu, wiem, że są już podjęte pierwsze kroki. Pewnie, że jest to dobry pomysł, ale ja nie mam wpływu, jak to będzie. Wiem, że my może podpowiedzieć, gdzie które dzieciaki będą. Nie dzielimy rodzeństwa i takie rzeczy weźmie się w przyszłości pod uwagę, ale za sprawy techniczne odpowiada powiat.
Starosta Michał Mróz potwierdza, że temat jest mu znany. - Trwają prace przygotowawcze, będziemy szukać pieniędzy z zewnątrz. Nie ukrywam, że liczymy na wsparcie od marszałka i z województwa - dodaje starosta. - Byliśmy w Inowrocławiu w domu dziecka, gdzie są właśnie takie mniejsze grupy dzieci. To funkcjonuje na zasadzie jednorodzinnego domu. Nie ukrywam, że ten sposób pracy najbardziej mi się podoba.