Torunianie już teraz mogą swoim podpisem wyrazić poparcie dla powstania RFF. Wkrótce akcja dotrze także do pozostałych miast regionu.
Z inicjatywą wyszli Kafka Jaworska, szefowa Fundacji Biuro Kultury oraz Marcin Gładych - filmowiec i producent z Torunia. Dlaczego zależy im na powstaniu RFF?
- Bo to świetny biznes - mówi Gładych. - To doskonały sposób na promocję regionu i okazja, by rozruszać trochę rynek usług. Film to potężna gałąź przemysłu, który angażuje liczne branże. Przy produkcji filmowej zarabiają hotelarze, stolarze, fryzjerki. Dlatego warto przyciągać filmowców.
Za pośrednictwem Regionalnych Funduszy Filmowych robi to już 10 regionów lub miast w Polsce. Jak to działa? RFF powstaje ze środków samorządów, często na zasadzie porozumienia między władzami miast a województwa. Fundusz współfinansuje produkcje związane ze swoim regionem - tematycznie, poprzez osoby twórców lub miejsce realizacji. Filmowcy natomiast są zobowiązani wydać otrzymane środki w regionie, od którego dostali wsparcie.
Dzięki pieniądzom z RFF powstały m.in. "Wenecja", "Operacja Dunaj" czy "Sala samobójców". Spektakularny sukces odniósł serial "Ojciec Mateusz", który okazał się dla Sandomierza żyłą złota. - U nas może być podobnie - twierdzi Gładych. - Kujawsko-Pomorskie posiada fantastyczne plenery filmowe. Tak jak Sandomierz można wykorzystać Nieszawę, Ciecho-cinek. Żyjemy w świecie obrazów, promujmy się w filmie.
Czytaj e-wydanie »