Poseł Łukasz Zbonikowski (PiS) uznał, że został zniesławiony przez Jarosława Chmielewskiego, który na jednej z konferencji prasowych sugerował, że otrzymuje SMS-y z pogróżkami od kogoś z otoczenia posła. I wystąpił do sądu żądając od Chmielewskiego m.in. 10 tys. złotych na cele charytatywne.
Dzisiejsza rozprawa miała charakter pojednawczy i zakończyła się ustaleniem, że obie strony przystąpią do mediacji. Kolejne posiedzenie sądu po mediacjach - 14 października.
Jarosław Chmielewski powiedział nam, że zgodził się na mediację, gdyż uznaje, że ta sprawa jest szkodliwa dla PiS ( obaj są członkami tej partii). - Jeśli poseł poczuł się urażony moją wypowiedzią, to mógł wystąpić do sądu koleżeńskiego - mówił.
Dlaczego Łukasz Zbonikowski wybrał sąd powszechny, a nie koleżeński? Skierowaliśmy to pytanie. Czekamy na odpowiedź.