https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będzie pomoc dla poparzonej w przedszkolu 3,5-letniej Madzi?

Marcin Rybak
Mała Madzia ma poparzenia III stopnia pokrywające 16 procent powierzchni ciała
Mała Madzia ma poparzenia III stopnia pokrywające 16 procent powierzchni ciała archiwum rodzinne
Po naszym artykule o tragedii 3,5-letniej Madzi, ciężko poparzonej we wrocławskim przedszkolu, do jej rodziców zgłosili się ludzie dobrej woli. Radzili jak leczyć oparzenia oraz chcieli pomagać finansowo. W czwartek odezwał się też wrocławski magistrat. Na poniedziałek zaplanowano spotkanie dotyczące ugody w sprawie zadośćuczynienia, odszkodowania i pokrywania kosztów leczenia dziewczynki przez wrocławski magistrat.

Madzia przeżyła piekło, po tym jak nauczycielka wylała na niej wrzątek we wrocławskim przedszkolu na Kozanowie. Ma poparzenia III stopnia pokrywające 16 procent powierzchni ciała. W szpitalu tak cierpiała, że podawano dziecku morfinę dla uśmierzenia bólu. Czeka ją jeszcze wiele operacji.

Rodzice Madzi napisali do nas list, w którym opisali swój dramat. I swoje żale do magistratu o to, że nie chce wziąć na siebie kosztów leczenia dziewczynki. Urzędnicy przekonywali nas, że przez wiele miesięcy prowadzili negocjacje w sprawie ugody, że godzili się niemal na wszystko, czego chcieli rodzice Madzi.

Rozmowy zerwano kilka miesięcy temu. Urzędnicy przekonywali nas, że cały czas gotowi byli negocjować bo zdają sobie sprawę z jak wielką tragedią mają do czynienia. Rodzice zarzucali miastu bierność i brak chęci do rozmów. W poniedziałek wreszcie ma dojść do spotkania miejskich urzędników z prawnikami, reprezentującymi rodziców dziewczynki.

Tato Magdy, pan Bartosz, mówi nam, że wiele osób skontaktowało się z nimi po opisaniu dramatu dziecka. Niektórzy oferowali wsparcie finansowe. Inni udzielali rad w oparciu o swoje doświadczenia z leczeniami oparzeń. Pan Bartosz mówi nam, że jest wdzięczny za oferty pomocy finansowej, ale przyznaje, iż powinna trafić do tych „którzy nie mają alternatywy”. Opowiada, że będąc w szpitalu spotkali wiele innych bardzo poparzonych i cierpiących dzieci. Koszty leczenia jego córki powinien ponieść wrocławski magistrat. Bo w to w miejskim przedszkolu doszło do tragedii.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sipod
Gdzie jest zdjęcie sprawczyni razem z danymi osobowymi?
G
Gość
Też mam chore dzieci. Nie pomogę. Nam nikt nie pomaga...
Z
Zmartwiony
Dla przedszkolanki sprawczyni tej tragedii dozywotni zakaz pracy z dziećmi i dożywotni nakaz płacenia pieniędzy na leczenie temu biednemu dziecku !!!! Co za zjeb....babsko! !
D
Dudi
Patrząc na te zdjęcia serce się kraja. Nie wyobrażam sobie jak dziecko cierpiało i jak pękało serce rodziców patrząc na cierpienie swojego dziecka.

Z tekstów o tym przypadku wynika, jakby tylko Madzia była poszkodowana przy wypadku. Żadne inne dziecko nie jest wspomniane. No to jak ta opiekunka się przewróciła z tym wrzątkiem? Cała woda z czajnika czy tam dzbanka, szklanki poleciała widocznie tylko na nią ???

Nie wyobrażam sobie co dziecko przeżywało chwile po wypadku. Dużo sił dla córki i rodziców życzę.
...
"W czwartek odezwał się też wrocławski magistrat. Na poniedziałek zaplanowano spotkanie dotyczące ugody w sprawie zadośćuczynienia, odszkodowania i pokrywania kosztów leczenia dziewczynki przez wrocławski magistrat."

co za patologia Gdyby nie poprzedni artykół i nadchodzące wybory to pewnie figę z makiem by dostali, a tak to przecież na poparciu Sutryka się odbije bo to on jest za żłobki odpowiedzialny. Całe szczęście że ktoś będzie miał łatwiejszą batalię z miastem w związku z Niedzielnymi wyborami (może, bo poniedziałek jest po wyborach) mam szczerą nadzieję że po wyborach miasto nie odwróci się znowu o 360 stopni od Madzi:/
w
wro
zbiórki pieniędzy ??
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska