https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Betezda: Od czwartku tylko kanapki?

Anna Stasiewicz
Osoby przychodzące do Betezdy na obiad postanowiły zaprotestować. Zebrano już ponad 300 podpisów.
Osoby przychodzące do Betezdy na obiad postanowiły zaprotestować. Zebrano już ponad 300 podpisów. Tytus Żmijewski
Wszystko wskazuje na to, że bezdomni przychodzący codziennie do Betezdy, od czwartku nie będą dostawać ciepłych posiłków, tylko kanapki. A wszystko przez absurdalne przepisy.

Komentarz

Komentarz

Może panie w MOPS-ie nie wiedzą, że kiedy głód ściska żołądek, nie powinny liczyć się kartki i reguły, a ludzie. Łatwo wymyśla się kolejne przepisy siedząc w ciepłym pokoju z pełnym żołądkiem. Z ulicy Ogrodowej na Czartoryskiego nie jest daleko. Wizyta w Beteździe może się dla urzędniczek okazać pouczająca.

Wtorek, krótko po godzinie 11, Misja Betezda przy Czartoryskiego. Punktualnie o 11.30 zacznie się tutaj wydawanie obiadów dla osób biednych i bezdomnych. Przed budynkiem stoi już kilka osób. Niewykluczone, że to już ostatnie dni, kiedy potrzebujący mogą zjeść przy Czartoryskiego coś ciepłego. Wszystkiemu winne bezduszne przepisy. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wymyślił bowiem "kartki", a bezdomny, który chce jeść, musi przyjść do MOPS-u i pokazać dowód osobisty.

- Nie ma już anonimowych osób, które przychodzą zjeść obiad. Najpierw chętni do skorzystania z takiej formy pomocy muszą przyjść do nas, a my typujemy osoby, które mogą chodzić do stołówek - tłumaczyła kilka dni temu na naszych łamach Ewa Taper, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy.

- My nie zgodziliśmy się na system kartkowy, więc pieniędzy nie dostaliśmy - przyznaje Barbara Ślazyk z Misji Betezda. - Pieniądze, które od 4 lat dostawaliśmy od MOPS-u, bardzo nam pomagały. Nie wiem, co teraz będzie. Nie zgodziliśmy się na nowe zasady, bo posiłek powinien dostawać każdy, kto tego potrzebuje, a nie tylko ludzie z kartkami - dodaje Ślazyk. - Teraz jednak okazało się, że źle wyszliśmy na takim buncie.

Dziennie do Betezdy przychodzi od 150 do 200 osób. - Od czwartku zaczniemy wydawać tylko kanapki, bo na ciepłe posiłki nie będzie nas już stać - mówi z żalem Barbara Ślazyk.

W Misji Betezda nie tracą jednak nadziei. Zebrano już ponad 300 podpisów z protestem przeciwko nowym zasadom. Barbara Ślazyk zamierza w tej sprawie interweniować między innymi u radnych i posłów.

Każdy, kto chce wspomóc Betezdę, może wpłacić choćby niewielką sumę na adres: Kanaan - Misja Betezda, ul.A.Czartoryskiego 12, 85-222 Bydgoszcz, nr konta: 89 1160 2202 0000 0000 7203 3633 z dopiskiem "Na cele charytatywne".

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~człowiek~
Obywatelu x! Jedzenie to nie wszystko, co Betezda oferuje osobom które tam się zgłaszają. Moim zdaniem robią dużo dobrego dla ludzi. Pójdź tam, zobacz, porozmawiaj, to ludzie naprawdę otwarci a zmienisz zdanie.
o
obywatel x
Akurat przepisy są bardzo dobre. Absurdalny jest sposób reakcji osób z Betezdy ! Wreszcie ktoś porządkuje chory system wydawania publicznych pieniędzy. Dziwne tylko , że przez 4 lata taki chory system wydawania publicznych pieniędzy funkcjonował .
Argument pani Ewy Taper są jak najbardziej racjonalne i mnie przekonują . Nic nie stoi na przeszkodzie aby pani Barbara Ślazyk z własnych prywatnych pieniędzy serwowała bezdomnym ciepłe posiłki. Co to za sztuka wydawać nie swoje pieniądze wg nieokreślonych zasad ? Ta pani zamiast interweniować u posłów i radnych niech szuka sponsorów , którzy przekazaliby swoje prywatne pieniądze na pomoc dla bezdomnych . Może jakaś kwesta lub inna zbiórka publiczna ? Rozumiem , że to zbyt trudne i w obecnych czasach skazane na niepowodzenie ? łatwiej jest robić szum medialny , iść na skargę do gazety lub inspirować bezdomnych?
Publiczna pomoc winna trafiać naprwdę potrzebującym wg jasnch zasad i kryteriów . Co w tym jest złego ?
I na koniec , zasadnicza uwaga . Bezdomność nie wyklucza posiadania dochodów . Podejrzewam ,że wsród osób bezdomnych są osoby które posiadają renty , emerytury , różne zasiłki . Poza tym jak wszyscy wiemy trudnią się zbieractwem złomu i żebraniem pod marketami i z tego tytułu również osiągają jakieś dochody.
Być może problem polega na tym , że zarobione lub otrzymane pieniądze zamiast przeznaczyć na swoje utrzymanie wolą wydać na alkohol.
Często można spotkać bezdomnych koczujących przy sklepach i spożywających tanie alkohole. Niestety to są często biedni ludzie uwikłani są w nałogu alkoholizmu i tu jest główny problem.
Mimo , że ciężko pracuję nie stać mnie na codzienne zakupy alkoholu . Jak zacznę swoje dochody przeznaczać tylko na wódkę to w konsekwencji niechybnie zgłoszę się do pani Ślazyk po ciepły posiłek !!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska