Plac zabaw?
We wczorajszym wydaniu "Pomorskiej" pisaliśmy o zagrożeniu, jakie stwarza szyb widmo przy ul. Zapadłe. Znajduje się on o kilkanaście metrów od miejsca, w którym w listopadzie ub. r. zarwała się ziemia. Do czasu katastrofy szyb był na ogrodzonym terenie w sąsiedztwie dwóch domów mieszkalnych. O to, by nikt nie zaglądał do byłego urządzenia górniczego, będącego gigantyczną studnią wypełnioną wodą i sięgającą ponad sto metrów pod ziemię, dbali mieszkańcy. Jednak w wyniku zapadliska ludzi ewakuowano, a domy wyburzono. Od tej pory każdy mógł dotrzeć do szybu bez przeszkód. Co gorsze, jakiś czas temu złodzieje skradli metalowy właz, zabezpieczający duży otwór, przez który można zajrzeć do wnętrza górniczej studni. Tymczasem miejsce to stało się placem zabawa dzieci.
Ratusz interweniuje
Teren, na którym znajduje się szyb należy do miasta. Zaraz po ukazaniu się artykułu "Pomorskiej" w ratuszu zapadły konkretne decyzje. Jak informuje Monika Wesołowska, rzecznik Urzędu Miasta, skradzioną metalową pokrywę zastąpiono betonową. Władze Inowrocławia wezwały też Okręgowy Urząd Górniczy w Poznaniu, aby podjął działania zmierzające do eliminacji zagrożenia, sugerując zasypanie szybu. Teraz pozostaje już tylko czekać na odpowiedź OUG i mieć nadzieję, że dotrze do Inowrocławia szybko.
