Spis treści
Balkon to dla mieszkańców bloków często jedyna strefa relaksu, która umożliwia im spędzać wolny czas na świeżym powietrzu. Odpoczywają tam korzystając z mebli ogrodowych, hodują kwiaty, zioła, suszą pranie, przechowują rowery, a nawet to, na co zabraknie miejsca w mieszkaniu. Zdarza się, że zapraszają znajomych, palą papierosy i urządzają grilla, choć rzadziej niż kiedyś i jak już to częściej elektrycznego niż z ogniem.
Nowe przepisy balkonowe – co się zmienia?
Tymczasem od lipca wejdą w życie przepisy znowelizowanej ustawy o gospodarce nieruchomościami, a także uzupełnione rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii.
Mają wprowadzić ujednolicone zasady użytkowania balkonów w zabudowie wielorodzinnej oraz zwiększyć bezpieczeństwo i estetykę przestrzeni wspólnej. W praktyce oznacza to, że balkon przestanie być prywatną i samowolną strefą relaksu.
Dlaczego?
Zakaz grilla na balkonie?
Zacznijmy od zakazu grillowania na balkonach. Jak jest dziś?
- Powszechnie obowiązujące teraz przepisy nie zabraniają wprost grillowania na nich oraz w miejscach publicznych. Należy jednak każdorazowo mieć na uwadze, że takie czynności mogą naruszać inne uregulowania prawne, wynikające np. z przepisów przeciwpożarowych, porządkowych, regulaminów wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Po zmianach, jeśli dym z potraw dotrze do więcej niż trzech sąsiednich mieszkań, o co w przypadku bloku i lokalu przy lokalu wcale nie jest trudno, może to zostać uznane za wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu. I grozi mandat sięgający kilku tysięcy złotych, a nawet areszt.
Jakie kary grożą za złamanie przepisów balkonowych?
Oczywiście, nie mówimy tu o tak ekstremalnych przypadkach, jaki miał miejsce kilka lat temu Przy Kaszowniku w Toruniu. Mężczyzna rozpalił grilla w... domu i spowodował pożar. Ogień udało się zagasić, ale mało brakowało, a doszłoby do tragedii. Był pijany.

Dom i nieruchomości
Podobnie, jak z grillem, wygląda sprawa palenia papierosów na balkonie, gdy dym tytoniowy zakłóci komfort innych lokatorów.
Tutaj można mówić również o nieostrożnym zachowaniu podczas palenia, co skutkuje nałożeniem mandatu w wysokości 500 zł (za naruszenie art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń lub przepisów przeciwpożarowych).
Kolejne ograniczenia dotyczą maksymalnego obciążenia balustrad balkonowych. Ciężkie donice z kwiatami, duże meble ogrodowe i instalacje nawadniające, które nieraz przeciekają i woda leje się do sąsiadów - także mogą zostać zakazane. Przekroczenie norm będzie traktowane jako naruszenie przepisów budowlanych, co skutkuje konsekwencjami finansowymi i cywilnymi. Wskazane zmiany dotyczą nie tylko lokatorów, ale i zarządców. Konieczne będą regularne przeglądy techniczne balkonów.
Obowiązkowe OC od balkonu – o co chodzi?
Najbardziej kontrowersyjny pomysł to obowiązkowe ubezpieczenie OC za użytkowanie balkonu. Ma pokrywać szkody spowodowane przez spadające przedmioty czy zalania z nieszczelnych donic.
Cena takiego OC może wynosić od 200 do nawet 600 zł rocznie.
O komentarz do wszystkich planowanych zmian poprosiliśmy Wojciecha Michalaka, wiceprezesa Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej: - Dla nas to nie jest rewolucja, bowiem co roku przeprowadzamy przeglądy techniczne części wspólnych, m.in. właśnie balkonów, w tym części konstrukcyjne odpowiedzialne z a odprowadzanie wody. Podobnie kontrolujemy normy ciężkości na metr kwadratowy, obecnie to 150 kg. Regulamin naszej spółdzielni zabrania z kolei grillowania na balkonach i mieszkańcy stosują się do tych zasad. Części wspólne budynków są objęte ubezpieczeniem OC, ale, oczywiście, polisy nie obejmują spadających doniczek czy innych przedmiotów, gdyby do tego doszło. Są to indywidualne sprawy.
Na koniec ciekawostka: zajrzeliśmy do regulaminu innej bydgoskiej spółdzielni, gdzie znaleźliśmy np. zapis, jak wieszać pranie, to znaczy tylko do wysokości balustrady.