- Tu się dosłownie nie da przejść. Jest tak ciemno, że nawet nie widać, co leży pod nogami. Najgorsze, że pora dnia wcale nie ma znaczenia - żali się pan Józef, nasz Czytelnik.
Jak twierdzi, w tunelu dla pieszych przecinającym ulicę Kruszwicką, na trzydzieści lamp świeci się zaledwie dziesięć. - A czasami nawet i tyle ich nie ma. Tyle razy miasto obiecywało nam, że je w końcu naprawi, a nic nie zrobiono w tym kierunku. Czy urzędnicy już kompletnie nie pamiętają o obietnicach składanym zwykłym mieszkańcom? - pyta, rozkładając ręce.
Ze sprawą zwróciliśmy się więc do bydgoskiego ratusza.
- Liczba jarzeniówek służących do oświetlenie tunelu jest skutecznie ograniczana przez amatorów niszczenia opraw oświetleniowych i rur jarzeniowych. Nie ma dnia bez wypadów ich uszkodzenia - tłumaczy Krzysztof Kosiedowski z zespołu prasowego Urzędu Miasta w Bydgoszczy. Poinformował nas również, że oświetlenie tunelu działa w dwóch trybach - nocnym i dziennym. - W godzinach wieczornych pali się większość z jarzeniówek. Z wyłączeniem tylko tych zdemolowanych i oczekujących kolejnej naprawy przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej - wyjaśnił. Kosiedowski zapewnił, że drogowcy zajmą się uzupełnieniem niedziałającego oświetlenia.
Sprawdzimy, czy tym razem obietnica zostanie dotrzymana.