https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bez nowej lewicy na kolejne lata skazani jesteśmy na duet POPiSu

Karina Obara
Dr Hubert Stys: PiS skonstruował nowe obietnice, nowe propozycje transferu publicznych pieniędzy, zmiany w CIT i ZUS, co wygląda, nawet dla przeciętnego Kowalskiego, jak klasyczna kiełbasa wyborcza.  Podejrzewam, że premier Morawiecki mocno zgrzyta zębami, widząc to kolejne przejadanie środków budżetowych, które na dodatek musi jeszcze firmować swoim nazwiskiem.
Dr Hubert Stys: PiS skonstruował nowe obietnice, nowe propozycje transferu publicznych pieniędzy, zmiany w CIT i ZUS, co wygląda, nawet dla przeciętnego Kowalskiego, jak klasyczna kiełbasa wyborcza. Podejrzewam, że premier Morawiecki mocno zgrzyta zębami, widząc to kolejne przejadanie środków budżetowych, które na dodatek musi jeszcze firmować swoim nazwiskiem. archiwum
Rozmowa z dr. Hubertem Stysem z WSB w Toruniu o przyszłości PiS, wyborach samorządowych i szansach opozycji na odnowę

- PiS ruszył w Polskę, aby przekonywać, że stawia na lokalny rozwój i jest jedynym słusznym wyborem. Politycy PiS mają odwiedzić 700 miejscowości, a opozycja się przyglada?

Opozycja raczej nie czuje potrzeby prowadzenia pompatycznych działań kampanijnych, zdając sobie sprawę, że sukces wyborczy w samorządzie opiera się o silne struktury, rozpoznawalność lokalnych liderów, skuteczną lokalną kampanię i obecność w mediach. Nie uważam też, by opozycja traciła czas, wszak widzieliśmy mazowiecką sojuszniczą konwencję Platformy i Nowoczesnej, mamy ustalenia wspólnych kandydatur w miastach, mieliśmy manewr z Ujazdowskim we Wrocławiu. SLD dopiero co przeprowadzało konwencje wojewódzkie, było widoczne z okazji uroczystości 1 maja. I chyba tylko partia Razem mocno śpi snem sprawiedliwych, pogodzona z 2 proc. poparciem i nikłymi szansami na radnych. Zresztą, wzniosłe cele kampanijne PiS i rozmach temu towarzyszący na razie mobilizują tylko jego przeciwników, a wyborcy idą na spotkania zadawać trudne pytania, m.in. na temat protestujących rodzin osób niepełnosprawnych.

- Niejeden spodziewał się, że PiS sam się pogrąży nie odpowiadając "tak" na postulaty rodziców dorosłych niepełnosprawnych. Mylili się?

Protest ciągle trwa, jest tematem wiodącym, na pewno osłabia PiS i podejrzewam, że nie będzie rozwiązany po myśli rządu. Skutki zobaczymy w sondażach za kilka – kilkanaście dni. Aż dziw bierze, że opozycja nie promuje np. swojego projektu zmian w zakresie wspierania rodzin osób niepełnosprawnych, a zgłasza typowo polityczne wotum nieufności wobec ministrów. PiS ma ograniczone pole manewru, a jednocześnie obawia się, że zbyt szybkie ustępstwa zmobilizują inne grupy społeczne, oczekujące na realizację swoich żądań. Dla budżetu może to być wówczas trudne do udźwignięcia, co z kolei okaże się problemem przed wyborami parlamentarnymi.

- Za to prezes PiS - wszystko na to wskazuje - chce się dogadać przed wyborami z UE.

Są to oczywiście ruchy pozorowane, nastawione na przeciąganie sporu. Ale już wiemy, że budżet UE na lata 2021-2027 nie będzie dla Polski tak hojny, jak dwa poprzednie. Jak mówiłem wielokrotnie, wszczęcie procedury z art. 7 jest realne i Unia nie zamierza Polsce pobłażać. Powiązanie zasad praworządności z wypłacaniem funduszy to szach Komisji Europejskiej. Czy będzie to szach-mat – zobaczymy dopiero po procesie konsultacji i głosowania budżetu. Timmermans dyskutuje, bo to jego rola, ale nie dał się przecież omamić ani Morawieckiemu, ani Czaputowiczowi. Rekomendacje dla polskiego rządu zostały przekazane, komisja oczekuje konkretnych działań, „biała księga” została wyśmiana jako stek półprawd i przekłamań. KE zapewne ma przygotowanych kilka scenariuszy na zdyscyplinowanie niesfornego rządu.

Mam Pytanie - rozmową z Magdaleną Mateją

- A czy ostatnie ruchy PiS mogą być partii pomocne w nadchodzących wyborach samorządowych?

PiS skonstruował nowe obietnice, nowe propozycje transferu publicznych pieniędzy, zmiany w CIT i ZUS, co wygląda, nawet dla przeciętnego Kowalskiego, jak klasyczna kiełbasa wyborcza. Podejrzewam, że premier Morawiecki mocno zgrzyta zębami, widząc to kolejne przejadanie środków budżetowych, które na dodatek musi jeszcze firmować swoim nazwiskiem. Czy w PiS będą mieć wystarczającą zdolność mobilizacji zwolenników, czy wahający się „symetryści” zapomną o Macierewiczu, o pazerności, o transferach do redemptorystów, wreszcie – o dyplomatycznych klęskach? Póki co, PiS może liczyć na żelazny elektorat i wątłe nowe elity, wyniesione na stanowiska po 2015 roku. O więcej musi walczyć, bez straszenia Platformą.

- Jaką szansę ma opozycja? Zważywszy, że kampanię PO robi znów Robert Tyszkiewicz, znany z nieudanej kampanii byłego prezydenta Komorowskiego?

Nie obwiniałbym za nieudaną kampanię jednej osoby, przecież to był cały sztab – a nawet dwa, jak podawały dzienniki – doświadczonej partii. Duża wina spada również na samego byłego prezydenta. Dziś mam wrażenie, że Schetyna, pomimo ciągłej krytyki, i nieuchronnych porównań do przywództwa Tuska, stawia Platformę na nogi, tam gdzie może – obija PiS, a nade wszystko umacnia się wobec pozostałych partii opozycyjnych. Pamiętajmy, że Platforma wypuściła niedawno „konwój wstydu”, eksponując pazerność ludzi władzy, i wymuszając tym samym nerwowe ruchy Kaczyńskiego. W programie wyborczym Platformy „Polska samorządna” podkreśla się potrzebę niezależnych samorządów, wolnych od nacisków centrali. Parafrazując Woody’ego Allena, „PiS ma całe ciało Achillesa”, ale opozycja, jeśli chce być skuteczna, musi te czułe punkty dobierać precyzyjnie i trafiać w nie metodycznie. Platforma ma też ten komfort, że w przeciwieństwie do PiS, nie musi nikogo ukrywać w szafie. Odbudowuje się SLD, które może liczyć na przekroczenie magicznej granicy 10 proc. Tyle że w dalszym ciągu świadczy to o słabości lewicy, która nie potrafi dynamicznie wejść między PiS i PO, i nie potrafi przemawiać nowoczesnym językiem polityki. Bez nowej lewicy – dlaczego Nowacka, Biedroń, Napieralski śpią, tak jak partia Razem? – na kolejne lata skazani jesteśmy na duet POPiSu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska