Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomny pan A. z Bydgoszczy. Pytanie o jego przeszłość, patrzenie w jego przyszłość

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Pan A. pochodzi z Bydgoszczy. - Jest bezdomny, bo on tę bezdomność wybrał. Bliscy chcieli mu wiele razy pomóc, ale on się od nich oddalił - mówią ci, którzy znają młodego mężczyznę
Pan A. pochodzi z Bydgoszczy. - Jest bezdomny, bo on tę bezdomność wybrał. Bliscy chcieli mu wiele razy pomóc, ale on się od nich oddalił - mówią ci, którzy znają młodego mężczyznę Facebook
Młody bydgoszczanin znalazł się w Słubicach. Nie pamiętał, jak z Kujawsko-Pomorskiego trafił do Lubuskiego. Dzisiaj więcej o nim wiadomo.

Zobacz wideo: Nowa jadłodzielnia WSG w Bydgoszczy

Na Facebooku pojawiło się zdjęcie młodego mężczyzny. Internautka, która je zrobiła i wstawiła, dopytywała, czy ktoś go zna. Policja też została powiadomiona. Mężczyzna twierdził, że pochodzi z Bydgoszczy i wie, jak się nazywa. Nie pamiętał natomiast, w jaki sposób dotarł do Słubic. Właśnie w tym mieście kobieta na niego się natknęła.

Internauci zareagowali błyskawicznie. Potwierdzili, że to pan A. Tak samo szybko pod fotką pojawiły się komentarze osób, które znają młodzieńca.

Pierwszy: - Rodzina za każdym razem chciała mu pomóc, natomiast on wybrał inną drogę. Nie można zmusić kogoś do przyjęcia pomocy. Numer telefonu ma do każdego z rodziny. Mam nadzieję, że kiedyś się obudzi i wyciągnie rękę do najbliższych.
Drugi: - 12 listopada był na terminalu odpraw celnych w Świecku, pytał o autobus. Mówił, że mieszka w Bydgoszczy.
Trzeci: - Jest z Bydgoszczy, prawie zawsze siedzi na Starym Rynku obok Żabki.
Czwarty: - Jakiś tydzień temu chciał ode mnie „pożyczyć” 20 groszy w centrum Bydgoszczy. Był pod wpływem czegoś, co powodowało, że był w stanie otępienia.
Piąty: - Jest bezdomny.
Szósty: - A może jest też chory? Ma zaniki pamięci?

Wyjaśnić przeszłość

Jeszcze jeden wpis: - Nie oceniać, być aż nazbyt wyrozumiałym. Dojść do tego, co się stało, że wciągnęła go otchłań i spróbować to z nim przepracować. Opowiedzieć o kimś z podobnym problemem, żeby zrozumiał, że nie jest sam i że da się z tego wyjść. Stopniowo przekonać, że potrzebuje pomocy specjalisty. Ale nie nachalnie i nie za szybko.

Opinie o tym, że pan A. jest znany policji z drobnych kradzieży, także się pokazały.

Człowiek notowany, czy nie, jeżeli potrzebuje pomocy albo i jej nie chce otrzymać - zostawić go samego nie wolno. Policja, straż miejska czy opieka społeczna nie mogą być wszędzie, ale przechodnie czy świadkowie powinni reagować.
Tyle, że wręczenie paru złotych (niby na chleb) nie załatwi sprawy. Dobroczyńca nie ma żadnej gwarancji, że za te pieniądze bezdomny czy chory kupi jedzenie, nie piwo.

- Gdy pomaganie jest wyłącznie pozorne, może wyrządzić więcej szkód niż korzyści - mówi Marta Frankowska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Tak jest choćby w najczęściej powielanym przypadku bezrefleksyjnego przekazywania drobnych kwot osobom na parkingach czy w centrach handlowych.

Sytuacja kryzysowa

Pani rzecznik kontynuuje: - Wręczenie paru groszy osobie proszącej może i spowoduje nasze lepsze samopoczucie, „no bo przecież pomogłem/pomogłam”. Realnie jednak w ten sposób dokładamy cegiełkę do tego, aby sytuacja kryzysowa, w której niewątpliwe ta osoba się znalazła, utrzymywała się, a nawet pogłębiała.

Nie poznając przyczyn, nie zdiagnozujemy problemu, a tym samym nikomu nie pomożemy.

Frankowska podaje tutaj prosty przykład. - To jest tak, jak z raną na skórze. Naklejenie plastra na niezdezynfekowane skaleczenie na niewiele się zda.

Widząc kogoś, kto wymaga wsparcia, porozmawiajmy z nim, zanim sięgniemy po portfel. - Rozmowa pozwoli nam rozeznać potrzeby tej osoby i ustalić, czy jesteśmy jej w stanie samodzielnie pomóc. Nawet gdy kierują nami z pozoru dobre pobudki, nie starajmy się pomagać na własną rękę. Zawierzmy osobom, które profesjonalnie tym się zajmują. Tylko wówczas będziemy pewni, że postąpiliśmy odpowiedzialnie.

Zero gotówki

Pan A. wrócił do rodzinnego miasta, ale nie do rodziny. W tym tygodniu znowu go widać na ulicach centrum.
Czytelniczka: - Raz podszedł i poprosił o drobne. Powiedziałam, że nie mam. Noszę tylko kartę, zero gotówki. Zapytał, dlaczego nie mam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska