https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomny rezydent trzęsie wieżowcem

RENATA KUDEŁ
Jeden z mieszkańców wieżowca pokazuje  wejście do piwnicy, w której rezyduje  kłopotliwy "lokator"
Jeden z mieszkańców wieżowca pokazuje wejście do piwnicy, w której rezyduje kłopotliwy "lokator" Wojciech Alabrudziński
W piwnicy bloku przy placu Wolności od lat koczuje znany lokatorom mężczyzna. Zaczepia mieszkańców i żąda pieniędzy.

     Blok przy placu Wolności 8/9, jedyny wysokościowiec w centrum miasta, to specyficzne miejsce. Czasy świetności ma już za sobą. We Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mówi się, że dzieją się tu "dewastacyjne cuda". - Liczniki w klatkach schodowych zabezpieczają sztaby jak w magazynach zbrojeniowych NATO - mówi Waldemar Sękalski, zastępca dyrektora do spraw gospodarki zasobami mieszkaniowymi. To, co niezabezpieczone, jest natychmiast niszczone.
     Zdaniem lokatorów klatki schodowe i piwnice wieżowca to miejsce, gdzie schodzą się podejrzani osobnicy z całego miasta. - Proszę zobaczyć, jak__to wygląda - zaprasza jeden z mieszkańców.
     Między piętrami, w ciemnych kątach
     klatki schodowej, walają się butelki po wódce i tanim winie. Ściany kleją się od brudu. Tu kwitnie domorosła twórczość ściennych "artystów" : "Piję by paść, padam by wstać, wstaję by pić, piję by żyć" - brzmi jeden z wierszyków. - I jeszcze ten ktoś bezczelnie podpisał się jako Adam Mickiewicz - mówi zdegustowany lokator. Koczujący tu menele to jedno. Inny problem to wegetujący od lat w piwnicy mężczyzna. - On by nam może i nie przeszkadzał, bo bezdomni też bywają różni - twierdzi wieloletni mieszkaniec bloku. - Tyle że przyciąga tu podejrzanych kolesi i nagabuje starsze osoby o pieniądze na alkohol. To jest uciążliwe...
     Uciążliwe do tego stopnia, że mieszkańcy bloku przy placu Wolności korzystają z piwnicy sporadycznie, albo wcale. - Jakiś czas temu zamontowaliśmy do piwnicy metalowe, solidne drzwi, a każdy lokator dostał do nich klucz - mówi dyr. Sę-kalski. Tę barierę szybko pokonano. Dziś znów drzwi do piwnicy stoją otworem, zamek wyłamano. Niektórzy mieszkańcy
     z rozrzewnieniem wspominają czas
     gdy, w porozumieniu ze spółdzielnią, postanowiono wynająć agencję ochroniarską.
     Niestety, nie wszyscy lokatorzy bloku wyrazili zgodę na partycypowanie w kosztach wynajęcia ochrony, choć część z nich wzięła na siebie spółdzielnia.
     Sytuacja wydaje się być patowa. Blok nawiedzają menele, pijąc i zabrudzając klatki schodowe. W piwnicy legowisko ma bezdomny, który - jak twierdzą lokatorzy - potrafi w pijanym widzie zdewastować windę. Twierdzą, że mężczyzna ów... jest zameldowany w tym bloku. - Jego ojciec wyprowadził się stąd wiele lat temu, a syn się po prostu nie wymeldował - mówi jeden z mieszkańców.
     Ostatnio pracownik spółdzielni uporządkował piwnicę. To chwilowo wszystko, co można zrobić dla mieszkańców bloku przy placu Wolności 8/9.
     **

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska