Dwóch głogowskich policjantów zostało oskarżonych o niedopełnienie obowiązków służbowych podczas przewożenia pijanego mężczyzny do izby wytrzeźwień i nieumyślnie narażenie go na utratę życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Próbując odpalić niedopałek papierosa, mężczyzna podpalił zapałkami swoją odzież, a w wyniku odniesionych obrażeń kilka dni później zmarł w szpitalu.
Prokurator zarzuca funkcjonariuszom, że przed zabraniem go do radiowozu nieprawidłowo przeprowadzili czynność sprawdzenia jego odzieży, a na czas transportu skuli go z rękami do przodu, co umożliwiło sięgnięcie po zapałki a potem próbę zapalenia papierosa.
Nietypowe zdarzenie miało miejsce 13 lutego tego roku. Policjanci przewozili radiowozem pijanego bezdomnego, którego chwilę wcześniej zabrali z jednej z ulic. Kiedy dojeżdżali do izby wytrzeźwień zauważyli, że odzież bezdomnego płonie. Zatrzymali radiowóz na ulicy, wyciągnęli mężczyznę na zewnątrz i ugasili go samochodową gaśnicą, a następnie wezwali pogotowie. Jeszcze tego samego dnia 45-latek trafił na oddział nowosolskiego szpitala z poparzeniami górnej część ciała i dróg oddechowych. Lekarzom nie udało się go jednak uratować i 5 dni później bezdomny zmarł.
– Biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził, że oprócz poparzeń Mariusz K miał również wiele innych schorzeń, które obciążały jego stan zdrowia – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
– Biegły przeprowadzający sekcję zwłok zaznaczyła jednak, że w przypadku braku tych schorzeń szanse Mariusza K. na przeżycie byłyby znacznie większe.
Oskarżeni policjanci mają 26 i 30 lat. Są czynni zawodowo. Dochodzenie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Legnicy. Funkcjonariuszom grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Zobacz wideo: Znaleźli szczątki mężczyzny przy okazji innego śledztwa. Śledczy pracują nad rozwikłaniem tajemnicy sprzed 20 lat
Źródło:
TVN 24