Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomnych we Włocławku przybywa

(goz)
wa
Okupują ławki w parkach i na dworcu, krążą po parkingach przy handlowych centrach. Nawet, gdy żar się leje.

Upał! Temperatura ponad 30 stopni. Bezdomna w wieku około 50 lat, a może i młodsza, ubrana w ciepły sweter i grube dżinsowe spodnie siedzi na ławce na dworcu autobusowym we Włocławku niedaleko stanowiska drugiego. Z tego stanowiska odjeżdżają autobusy dalekobieżne, m.in. do Biełegostoku, Warszawy, Ustki. Pasażerowie nieśmiało zajmują miejsce obok bezdomnej. Ale po chwili przesuwają się coraz bardziej na skraj ławki, byle dalej od bezdomnej. Niektórzy, mimo ze miejsce jest, decydują się na oczekiwanie na autobus na stojąco.

W pewnym momoncie bezdomna wyjmuje z plastikowej torebki słoik z zupą. Odkręca słoik, sięga po łyżkę i zaczyna jeść. - Ta zupa w tym upale pewnie skwaśniała - rzuca jeden z pasażerów. - Nie, jest dobra - uspokaja bezdomna. I na oczach zatrwożonych pasażerów konsumuje. Po zakończonej konsumpcji brudny słoik i łyżkę chowa z powrotem do foliowej torby. Siedzi dalej.
- Ona tak cały czas u nas wysiaduje - mówi pracownik włocławskiego dworca. - Przynajmniej o tej porze roku, gdy jest pogoda. Ale deszcz też tej kobiecie nie przeszkadza. Bo stoiska sa zadaszone i jak siedzi na ławce, to nie kapie jej na głowę.

Po drugiej stronie ulicy Okrzei bezdomny, na oko nie ma 40 lat, ale lepiej ubrany niż kobieta, bo w lżejsze spodnie i koszulę, krąży po dużym parkingu zlokalizowanym przy centrum handlowym. - Odprowadzić wózek? - pyta grzecznie. I od razu wiadomo, o co chodzi. O to, że gdy przypnie wózek, to wyskoczy złotówka, dwie, a może nawet pięć złotych. Do tych którzy, wracają z zakupów bez wózka, kieruje serdeczną prośbę - o złotóweczkę. Oczywiście, na bułkę albo chleb. Nie na alkohol, choć właśnie alkohol od niego czuć.

Bywalcy ogrodków zlokalizowanych w tej części miasta też spotykają bezdomnych. I nie są to miłe spotkania. - Jem sobie pizzę, a tu zza ogrodzenia kieruje się do mnie brudna ręka - opowiada Czytelnik. - I od razu przechodzi mi ochota na jedzenie.

Czytelnik pyta, dlaczego bezdomni okupują dworcowe ławki czy szwendają się po parkingach? Czyżby nie było dla nich miejsc w schroniskach? Są. Miejsc w tego typu obiektach, zwłaszcza o tej porze roku, nie brakuje. Ale nie wszyscy bezdomni decydują się na schronisko. Powód? W schronisku obowiązuje regulamin. To nie jest miejsce, na przykład, dla tych, którzy piją. A spora grupa bezdomnych jest uzależniona od alkoholu, ale też od narkotyków, dopalaczy. I ceni sobie "wolność".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska