Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Młody bezdomny umiera na ławeczce - alarmuje bydgoszczanin. On nie chce niczyjej pomocy

Katarzyna Piojda
Młody mężczyzna przed laty odnosił sukcesy sportowe. Tak mu się jednak życie potoczyło, że stał się bezdomny
Młody mężczyzna przed laty odnosił sukcesy sportowe. Tak mu się jednak życie potoczyło, że stał się bezdomny Adam Wojnar/zdjęcie ilustracyjne
Młody mężczyzna od ponad miesiąca koczuje na ławce. W centrum miasta, ale niezbyt w centrum zainteresowania tłumu przechodniów.

Skontaktował się z nami bydgoszczanin. - Interweniowałem wielokrotnie u różnych służb. Na razie bez skutku, a przecież chodzi o życie człowieka – zaczyna mężczyzna.

Opowiada: - Jakiś miesiąc temu pierwszy raz zobaczyłem go, drzemiącego na ławce w Śródmieściu. To bezdomny. Brudny, w brudnych ciuchach. W dzień inni bezdomni do niego przychodzą. Nawet 20 ich się zbiera. Nocą zostaje już sam. Najczęściej śpi właśnie w tym miejscu.

Trudna rzeczywistość

Bezdomny nie skończył jeszcze 30 lat. Pochodzi z tzw. trudnego domu. Dzieciństwa nie miał łatwego, bo rodzice ponoć pili. Nic jednak nie wskazywało na to, że będzie do nich podobny. W internecie, po wpisaniu jego imienia i nazwiska, można znaleźć informacje o sukcesach sportowych. Osiągał je jako nastolatek.

Nie chce mówić o tym, co się stało, że stracił dom. Wspomina z kolei o tym, że miał operację na głowę i że nikomu na nim nie zależy. - No jak to? Gdyby nie zależało, nie wydzwaniałbym do służb z prośbą o interwencję w jego sprawie - podkreśla nasz czytelnik.

Mogą korzystać ze schroniska dla bezdomnych mężczyzn im. Brata Alberta w Inowrocławiu, ale najczęściej z tego rezygnują. Śpią w pustostanach, na działkach, dworcach, w garażach, piwnicach, na klatkach schodowych, a nawet pod gołym niebem. W ubiegłym roku funkcjonariusze Straży Miejskiej przeprowadzili aż 588 interwencji wobec osób bezdomnych oraz nietrzeźwych leżących na ulicach.- Strażnicy podczas służby regularnie kontrolują miejsca przebywania osób bezdomnych. W trakcie kontroli funkcjonariusze sprawdzają, czy z uwagi na trudne warunki bytowe oraz niską temperaturę powietrza osoby te nie potrzebują pomocy. Informują je również, gdzie mogą zjeść ciepły posiłek, otrzymać odzież lub przenocować. Oferowane są im miejsca w schronisku dla bezdomnych. Jeśli osoba wyrazi chęć umieszczenia w schronisku zostaje przewieziona do schroniska dla bezdomnych mężczyzn im. Brata Alberta, może być również skierowana do innego schroniska poza Inowrocławiem. Strażnicy współpracują w tym zakresie z pracownikiem do spraw bezdomności w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Część z tych osób regularnie odmawia udzielenia jakiejkolwiek pomocy - relacjonują strażnicy miejscy.

Tak noce spędzają bezdomni z Inowrocławia [zdjęcia]

Bezdomny je to, co mu przechodnie lub okoliczni mieszkańcy podarują, chociaż sam o żywność nie prosi. Pieniądze też dostaje, chociaż nie żebrze. Mężczyzna często znajduje się pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie to jest powodem jego wycofanej postawy. Ludzie oferują mu pomoc, ale on z tej pomocy nie korzysta.

Równia pochyła

Jego stan pogarsza się z dnia na dzień. Od wielu dni się nie mył. Ma otwarte, ropiejące rany. Doszły problemy z chodzeniem. Zaczął załatwiać się pod siebie. Czasami traci kontakt z rzeczywistością.

- Kilka razy dzwoniłem do straży miejskiej - dodaje nasz rozmówca. - Za każdym razem mundurowi przyjechali, popatrzyli, odjechali. Gdy znowu zawiadomiłem straż miejską, usłyszałem, że powinienem zadzwonić po pogotowie. Pewnie by go zabrało, lecz karetka po transporcie bezdomnego musi być przez kilka godzin odkażana. W tym czasie nie mogłaby wyruszyć na inne wezwanie, do kogoś ciężko chorego.

Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy, tłumaczy, że municypalni od dawna znają ten temat. - Wcześniej pan był widywany w innych miejscach, też głównie w centrum miasta. Podczas podejmowanych przez nas interwencji ten mężczyzna jest zazwyczaj trzeźwy. Nie zachowuje się nieodpowiednio, zatem nie mamy podstaw, aby skierować go do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Skoro pan nie chce od nas wsparcia, nie możemy go zmusić, gdyż żadne przepisy nie upoważniają nas do decydowania o czyimś losie wbrew niemu.

Marian Gliniecki, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, wyjaśnia: - Jeżeli człowiek chce siedzieć na ławeczce, nie zagraża bezpieczeństwu swojemu i innych, nie możemy nic z tym zrobić. To jego wolna wola, a on jest wolnym człowiekiem. My, pomoc społeczna, jesteśmy po to, aby wspierać osoby w trudnej sytuacji, ale nie jesteśmy w stanie zmusić kogoś do współpracy z nami. Procedury obowiązują: po przyjęciu zgłoszenia, rozpoczynamy działania.

Bułka dla leżącego

Bezdomny do ośrodka udać się nie planował i nadal nie planuje. Jeżeli szpital go przyjmie, to po paru dniach wypuści. Rozwiązanie na krótko. Można próbować go ubezwłasnowolnić, ale sprawa trwa niekiedy miesiącami. Tutaj liczy się czas.

- Przechodnie dają mu bułkę czy parę groszy. Sami siebie przekonują, że pomogli. Tymczasem ten młody człowiek z dnia na dzień odchodzi. Powoli umiera - kończy czytelnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska