Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białe Błota: Zgłosił napad, którego...nie było

AST
Fot.Pixabay
Mężczyzna wydał pieniądze, które należały do jego klienta. By to ukryć, zgłosił policjantom, że został napadnięty. Wszystko okazało się fikcją i teraz 40-latkowi grozi do 8 lat więzienia

W ostatni poniedziałek policjanci z Białych Błot otrzymali informację o rozboju na jednej z ulic w Cielu. Na miejscu zastali 40-latka, który twierdził, że został napadnięty i okradziony.

Policjantom opowiedział,że pracuje w branży budowlanej i chciał dojechać autem na spotkanie z klientem. Ponieważ nie mógł znaleźć ulicy, poprosił o pomoc dwóch przechodniów. Ci jednak, według relacji mężczyzny, mieli za informacje zażądać pieniędzy. Ponieważ uznali, że kwota 5 złotych jest niewystarczająca, mieli pociąć rzekomo pokrzywdzonego nożykiem po twarzy, przewrócić i bić po całym ciele.

Mężczyzna twierdził, że w wyniku napadu stracił etui, w którym znajdowały pieniądze w kwocie kilkuset złotych, dokumenty i karta bankomatowa. Przekazał również policjantom rysopis sprawców.

Policjanci w trakcie rozmowy zaczęli jednak nabierać podejrzeń. - Okazało się, że mężczyzna na twarzy ma tylko powierzchowne zadrapania. Wskazywana przez niego ulica, na której doszło do zdarzenia jest drogą gruntową i oprócz śladów po oponach aut, nie było widać żadnego innego śladu świadczącego o tym, że ktoś mógł na niej leżeć, czy też się na niej szamotać. Dodatkowo piasek był mokry, a jego ubranie czyste - relacjonuje podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP Bydgoszcz.

Okazało się, że mężczyzna w ten sposób chciał usprawiedliwić wydane pieniądze, które należały do jego klienta.

Mimo to na miejsce przyjechało pogotowie, które zabrało pokrzywdzonego do szpitala na badania. Tam też policjanci przyjęli od mężczyzny oficjalne zawiadomienie o popełnionym przestępstwie.

Wątpliwości jednak nie opuszczały policjantów. Sprawdzili, że podana przez niego ulica, na którą miał dojechać, w ogóle w tej miejscowości nie istnieje.

Następnego dnia 40-latek został wezwany do komisariatu. Tam po rozmowie z „pokrzywdzonym” wszystko wyszło na jaw. Okazało się, że zgłoszony przez niego rozbój jest fikcją.

- Okazało się, że mężczyzna w ten sposób chciał usprawiedliwić wydane pieniądze, które należały do jego klienta. Aby uwiarygodnić napad, obił się po całym ciele gumowym młotkiem do kostki brukowej i "porysował" się gałęziami po policzkach tak, by imitowały pocięcie nożem. Policjanci przedstawili mu zarzut zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składania fałszywych zeznań. Grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności - dodaje Przemysław Słomski.

Pogoda na dzień (25.10.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska