Drugi bieg sprinterski mężczyzn w tym sezonie biathlonowego Pucharu Świata został rozegrany w austriackim Hochfilzen. Na inauguracje wygrał lider PŚ Niemiec Philipp Nawrath, który okazał się najlepszy w szwedzkim Oestersund, która były pierwszym obiektem w tym sezonie. Na kolejnych stopniach podium stanęli wicemistrz świata Norweg Tarjei Boe oraz po raz pierwszy w karierze jego rodak Vebjoern Soerum.
Odrodzenie reprezentantów Norwegii
Na trasie liczącej 10 kilometrów oraz składającej się z dwóch na strzelnicy (postawa leżąca oraz stojąca) najlepiej poradził sobie brązowym medalista IO w sprincie Tarjei Boe, który dzięki bezbłędnemu strzelaniu i świetnej postawie na dystansie wygrał z drugim brązowym medalistą w tej konkurencji Sturlą Holmem Laegreidem, którego występy w Skandynawii nie były zbyt udane. Wicelider PŚ z poprzedniego sezonu tak jak jego rodak mógł pochwalić się stuprocentową skutecznością.
Tym samym po raz pierwszy w tym sezonie przedstawiciel tego kraju triumfował w zawodach PŚ.
W najlepszej ''dziesiątce'' uplasowało się jeszcze dwóch Norwegów - Johannes Dale-Skjevdal (5. miejsce) oraz Vetle Sjaastad Christiansen (6. miejsce).
Po raz kolejny w tym sezonie rozczarowujący występ zanotował mistrz olimpijski oraz świata w sprincie Johannes Thingnes Boe. Po pierwszym strzelaniu młodszy brat zwycięzcy był na prowadzeniu, lecz trzy karne w postawie stojącej odebrały mu możliwość triumfu i ostatecznie został sklasyfikowany na 11. pozycji.
Zmiana lidera w klasyfikacji generalnej
Nowym liderem cyklu został Szwed Sebastian Samuelsson, który zakończył zmagania na trzecim miejscu ustępując jedynie Norwegom. Prowadzenie w PŚ stracił Nawrath, który został sklasyfikowany na 34. miejscu ze stratą 1.53,8 s do lidera. Niemiec trafił 7 z 10 strzałów.
W biegu pościgowym zobaczymy dwóch jednego Polaka. Marcin Zawół zajął 60. miejsce i jako ostatni zakwalifikował się do sobotniego startu (strata 2.40,7). Na uwagę zasługuje brak karnej rundy. O jedną pozycję niżej zakończył zawody Konrad Badacz, który raz pomylił się na strzelnicy. Zaś Andrzej Nędza-Kubiniec zajął 70. miejsce, a Tomasz Jakieła był 87.
