https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biblioteki z Grudziądza nie przebaczą. "Rekordzista" ma do zapłaty pół tysiąca złotych kary!

Żaneta Szlachcikowska
Teresa Mućka, kierownik wypożyczalni w bibliotece głównej
Teresa Mućka, kierownik wypożyczalni w bibliotece głównej Żaneta Szlachcikowska
Zapomniałeś o terminowym zwrocie powieści albo lektury? Lada dzień otrzymasz nie tylko wezwanie do jej oddania, ale także karę do zapłacenia. Może ona wynieść nawet kilkaset złotych.

W bibliotekach z Grudziądza trwa okres wysyłania upomnień do zapominalskich czytelników. - Październik nie jest już miesiącem przebaczania - mówi Teresa Mućka, kierownik wypożyczalni głównej Biblioteki Miejskiej w Grudziądzu.

Kwota, na którą zostały wystawione upomnienia za pierwsze trzy miesiące bieżącego roku to około 1,8 tys. zł. Zaległości z roku 2011 opiewają natomiast na 4.370 zł.

"Rekordzistą" jest czytelnik biblioteki na Strzemięcinie, którego kara za przetrzymanie książek przygodowych, kryminałów i horrorów wynosi 574 zł!

**Przeczytaj również:

Po sukcesie "Zmierzchu" na rynku bryluje "50 twarzy Greya"

**

Na najwyższą sumę - 464 zł - upomnienia za pierwszy kwartał wystawiła filia pedagogiczna książnicy. - Staramy się, aby pozycje rozchwytywane były dostępne wyłącznie w czytelni - mówi Justyna Zacharek, kierownik tej placówki.

Biblioteka na Strzemięcinie 11 czytelnikom wysłała upomnienia na łączną kwotę 340 zł. - Wśród nich jest piątka dzieci, które wypożyczyły lektury - mówi Lilianna Majewska, kierownik filii. - Odpowiedzialność za swoje dzieci ponoszą rodzice.

Biblioteki na Lotnisku, Rządzu oraz przy ul. Mikołaja z Ryńska wystawiły upomnienia na około 200 zł każda.

Upomnień nie wysyła natomiast książnica przy ul. Tytoniowej. - Gdy widzę na osiedlu czytelnika, zachęcam, aby zwrócił książki. To skuteczny sposób - uśmiecha się Maria Marczuk, kierownik biblioteki.

Również w filii biblioteki przy szpitalu nie wysłano w tym roku upomnień: - Pielęgniarki pilnują, aby książki do nas wracały - kiwa głową Anna Kowalska, kierownik.

Jak tłumaczą się czytelnicy? - Mówią, że: zapomnieli, że był remont, że wyjechali... Dzieci wypierają się, że upomnienie w ogóle nie doszło. Jednak my wszystko dokumentujemy - dodaje Liliana Majewska.

Warto wiedzieć, że aby przedłużyć termin zwrotu książki, nie trzeba odwiedzać biblioteki. Wystarczy do niej zatelefonować lub wysłać e-maila: podać imię, nazwisko i tytuły.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska