3 lutego odbędzie się pierwsza konwencja ruchu politycznego, formowanego przez Roberta Biedronia. Jak donosi "Rzeczpospolita", Biedroń ma odwiedzić 13 miast w całym kraju. W każdym z nich zaplanował co najmniej dwa spotkania. Jedno z nich poświęcone będzie konkretnym grupom zawodowym, drugie ma być otwarte dla wszystkich. To właśnie tam będzie przedstawiał członków swojej partii. W ostatni poniedziałek stycznia pojawia się w Inowrocławiu.
Jak zdradził Robert Biedroń, jednym z podstawowych punktów jego programu będzie wprowadzenie jednolitej, minimalnej emerytury, przysługującej wszystkim obywatelom. Niezależnie od tego, ile składek odprowadzili.
- To minimalna emerytura, jaką każda Polka i Polak będą dostawali. Żeby wyrównywać szanse - komentował Biedroń.
Kolejny punkt programu to wzrost płacy minimalnej powiązany ze średnim wynagrodzeniem. - Docelowo 60 proc. średniej krajowej - mówił Biedroń. - Jeżeli rośnie średnia krajowa, musi rosnąć płaca minimalna, ponieważ zbyt dużo ludzi zostaje z tyłu.
Były prezydent Słupska chce też wzrostu wydatków na komunikację publiczną. W radiu TOK FM pytany był o źródła finansowania swoich pomysłów. Biedroń wskazał na lukę w VAT i zmniejszenie wydatków na administrację.
"Niektórzy politycy by woleli, żebym siedział w Słupsku”
Źródło:
TVN 24
Przypomnijmy, że Robert Biedroń zrezygnował z mandatu radnego Słupska. Pisemną rezygnację złożył na ręce komisarza wyborczego i do wiadomości przewodniczącej rady miejskiej. Były prezydent Słupska był pytany o to przy okazji promocji jego książki w Szczecinie.
- Zająłem się budowaniem ogólnopolskiego ruchu, a ja jestem odpowiedzialnym politykiem i nie będę utrzymywał tego mandatu tylko dlatego, żeby trzymać się stołka – powiedział Biedroń.
- Ja wiem, że niektórzy politycy by woleli, żebym ja siedział w Słupsku, żebym nie jeździł po Polsce, żebym nie budował tego ruchu, ale nie ze mną te numery – dodał były prezydent Słupska.