https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bijatyka po meczu w Jeziorach Wielkich. Prezes Marcin Kaśków:- Byłem kopany i bity

mc
Kujawskie Pogranicze Jeziora Wielkie przegrało z drużyną Dąb Barcin 0:1. Pseudokibice użyli pięści.
Kujawskie Pogranicze Jeziora Wielkie przegrało z drużyną Dąb Barcin 0:1. Pseudokibice użyli pięści. Marek Kaśków
Okoliczności, w jakich wywiązała się awantura w czasie i po meczu Kujawskiego Pogranicze Jezior Wielkich z Dębem Barcin wyjaśnia policja.

Atmosfera po niedzielnym meczu A klasy w Jeziorach Wielkich była tak gorąca, że pseudokibice poturbowali piłkarzy drużyny Dębu Barcin. Oberwało się nawet prezesowi.

Przeczytaj także:Awantura po meczu A klasy! Pseudokibice pobili piłkarzy! [zobacz zdjęcia]

Zejść w spokoju z boiska

- Byłem kopany i bity przez podchmielonych przyjezdnych osiłków, którzy chyba przypadkiem pojawili się na meczu - mówi Marcin Kaśków, szef barcińskiej drużyny. - Gorąco zaczęło się robić już w 65.minucie. Padały wyzwiska pod adresem naszych piłkarzy. Wtedy zadzwoniłem po policję i poprosiłem o interwencję.

Nikt chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, do czego dojdzie po zakończeniu meczu z Kujawskim Pograniczem Jeziorami Wielkimi.

- Policjanci przyjechali na miejsce, ale nie widziałem, żeby w jakiś zdecydowany sposób zareagowali - opowiada Kaśków. - A sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli. Widzieliśmy, co się święci, więc z boiska schodziliśmy razem, w zwartym szyku - relacjonuje prezes.

Kaśków zaznacza, że nie udało się uniknąć starcia z agresorami: - Sam zostałem poturbowany, ale ucierpiała również kierownik drużyny. Została mocno kopnięta w plecy. Jeszcze w niedzielę zaraz po meczu zawieźliśmy ją do szpitala w Inowrocławiu.

Kibole kontra sportowcy

Daria Wojtynek, kierownik drużyny, została już wypisana do domu. Skończyło się na ogólnych potłuczeniach.

- Napadnięto też na naszych piłkarzy - dodaje Kaśków. - Nie mam pretensji do organizatora meczu, bo wiem, jak trudno takim klubom, jak nasze zadbać o fachową ochronę imprezy. Zwykle jednak, gdy do akcji wkracza garstka agresorów, kończy się na okrzykach i głośnym śpiewaniu.

Komendant wyjaśni

- Badamy, co dokładnie zaszło na meczu w Jeziorach Wielkich - mówi Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Na razie mogę jedynie potwierdzić, że zbadano stan trzeźwości dwóch uczestników zajść. Mieli około 2 promile alkoholu. Komendant kazał wyjaśnić okoliczności zdarzenia.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mr. adwokat
to jest gówno prawda . klienci sie nachlali i w głowach szumiało to musieli cos wyczynic mam nadzieje ze beda srogo za to ukarani !!!! a po drugie to liga wiejska mogliby cos zrobic zeby ochrona jakas sie pojawila bo na takich spotkaniach jest raczej bardzo potrzebna brak jakiej kolwiek pomocy od strony klubu z jezior wielkich to smieszne ... wchodza do budy jak na orliku zenada
Q
Qqq
Czy Kempa za nich poręczy?
k
kibic
okręgowy zarząd powinien tą drużynę wywalić z rozgrywek jeżeli nie potrafią zapanować nad kilkoma wieśniakami
c
czester
Pokazcie twarze tych pałkarzy, zobaczymy czy wtedy beda tacy cwani!!!!!!!!!!
o
oburzona
czemu twarze oprawców są zamazane a innych osób nie???????????
jak juz to powinny być wszystkie 'ukryte'
d
drei
Co za banda tępych buraków. Żeby kopać kobietę !!! Policja powinna wziąg szmaciarzy na komandę, porządne spałować i wywalić na 10 lat na roboty publiczne.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska