Biroturystyka, czyli wakacje na piwnym szlaku. Jak browary rzemieślnicze z regionu łódzkiego przyciągają turystów piwnych
Do znawców piwa należą niewątpliwie członkowie Bractwa Piwnego. Tylko w łódzkim kręgu bractwa zrzeszonych jest około 30 osób. W ramach bractwa uprawiają piwną turystykę zorganizowaną.
- Zwykle kilka razy w roku staramy się wynająć autokar lub busa i w ramach wycieczki wspólnie zwiedzić jakiś browar - mówi Grzegorz Niedomagała, przewodniczący łódzkiego kręgu bractwa.
Niedomagała sam jest biroturystą, ostatnio odwiedza od trzech do pięciu browarów rocznie. Daje mu to okazję do lepszych doznań smakowych. - Dla znawców możliwość napicia się w browarze świeżego piwa prosto z tanka, jeszcze niepasteryzowanego i niefiltrowanego, czyli niepoddanego dalszym procesom produkcyjnym, jest ważnym doświadczeniem. Takie piwo ma inny smak w porównaniu z tym w butelce lub nalewanym w pubie - tłumaczy.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE