Biuro parlamentarne PiS otwarte. Chojniczanie mają apetyt na zwycięstwo

Na otwarcie przyjechali posłowie: Jolanta Szczypińska i Dorota Arciszewska-Mielewczyk, Janusz Śniadek i asystent posła Jarosława Sellina. Honory domu pełnił nowy lider PiS Aleksander Mrówczyński, a frekwencja dopisała, bo mały lokal na trzecim piętrze Domu Towarowego "Libera" pękał w szwach.
- Chcemy wygrać i wybory prezydenckie, i parlamentarne - nie ukrywał Mrówczyński, który z dumą oznajmił, że szeregi partii wciąż się powiększają.
Biuro będzie czynne w każdy poniedziałek od godz. 15 do 18. Kto nie lubi iść po schodach, do dyspozycji będzie miał windę.

Wczoraj posłowie zagrzewali do boju i dziękowali chojniczanom za dobrą robotę. - Trzeba odwagi, żeby być w PiS, trzeba wziąć na siebie dozę pogardy i wiadro pomyj - mówiła posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk. - Ale my to robimy w imię wartości, takich jak patriotyzm, jak Polska.
Specjalnym gośćmi byli na krótkim spotkaniu w biurze poselskim pierwszy poseł kontraktowego Sejmu Ignacy Guenther oraz działacz solidarnościowy Zbigniew Reszkowski i pierwszy po transformacji burmistrz Chojnic Leszek Chamier Cieminski. Wspominali z łezką w oku stare dobre czasy, gdy ludzi łączyła idea "Solidarności".

- A potem przyszedł pluralizm - westchnął Janusz Śniadek. - I się porobiło - dodała Arciszewska-Mielewczyk.
Po poczęstunku wszyscy poszli na Marsz dla życia, który wczoraj przeszedł przez ulice Chojnic.