https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Biziel" odpowiada na zarzut nieudzielenia pomocy

(mp)
Zdaniem dyrekcji "Biziela” pacjentkę poinformowano o konieczności czekania na pomoc medyczną, bo jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo
Zdaniem dyrekcji "Biziela” pacjentkę poinformowano o konieczności czekania na pomoc medyczną, bo jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo sxc.hu
Pacjentka nie poczekała na pomoc lekarza - tłumaczy się szpital im. Biziela po naszej publikacji.

Przypomnijmy - w poniedziałkowym wydaniu "Pomorskiej" pisaliśmy o pacjentce, która nie uzyskała pomocy w szpitalu im. Biziela.

Pani Magdalena, o której mowa, od lat cierpi z powodu migreny. Bardzo silnym bólom głowy towarzyszą nudności, drętwienie prawej ręki, a nawet utrata przytomności. Do kolejnego ataku choroby doszło w miniony czwartek. Narzeczony bydgoszczanki zawiózł ją na ostry dyżur do "Biziela". - Za każdym razem tak robię, ponieważ wizyty w przychodni i tak kończyły się wzywaniem karetki - opowiada pan Jurand.

Przeczytaj też: Skandal! "Biziel" nie udzielił pomocy słabnącej pacjentce?

Dotychczas problemów z uzyskaniem pomocy w szpitalu nie było. Niestety, o ostatniej wizycie w izbie przyjęć przyszli małżonkowie zapomną nieprędko. - Dyżurująca lekarka powiedziała, że nie przyjmie nas bez skierowania - wyjaśnia pan Jurand. - Tymczasem Magda osuwała się już na ziemię.

Z relacji bydgoszczanina wynika, że w tym czasie na izbie przyjęć nie było wielu pacjentów. - Zadzwoniłem na pogotowie, ale nikt nie umiał mi pomóc - opowiada mężczyzna.

W końcu zawiózł narzeczoną do szpitala miejskiego, gdzie z pomocą ochroniarza wniósł panią Magdalenę na izbę przyjęć. Kobieta dostała silne leki przeciwbólowe i po dwóch godzinach opuściła szpital.

Zdaniem dyrekcji "Biziela" pacjentkę poinformowano o konieczności czekania na pomoc medyczną, bo jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. - A w tym czasie na oddziale ratunkowym przebywały osoby w o wiele gorszym stanie - wyjaśnia Kamila Wiecińska, rzeczniczka placówki. Jak dodaje, ostatnia wizyta pani Magdy w "Bizielu" miała miejsce 8 maja tego roku. - Pacjentka została skonsultowana przez specjalistę neurologa - mówi Kamila Wiecińska. - Przepisano jej też lekarstwa, ale z przeprowadzonego wywiadu wynika,że ich nie wykupiła.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jurekjurek
Jesli ta pani nie miała zaufania do lekarzy leczących ją w Bizielu (nie wykupiła leków zleconych jej w tym samym szpitalu wczesniej), to dlaczego kolejny raz w tym samym miejscu szukała pomocy? Pretensje o co?
k
kasiakasiakasia
proszę się nie dać Pani Magdo!
W
Witek
hihihihihi...Nie przyjęli na izbie.Ale po 25 tyś miesięcznie biorą na kontraktach? Szanowana Dyrekcjo- za co płacicie takie kwoty? Bo jak wynika z artykułu NIE ZA PRACĘ bo jej nie wykonano.Płacicie te krocie za samo siedzenie w gabinecie?
G
Gość
Jesli ta pani nie miała zaufania do lekarzy leczących ją w Bizielu (nie wykupiła leków zleconych jej w tym samym szpitalu wczesniej), to dlaczego kolejny raz w tym samym miejscu szukała pomocy? Pretensje o co?
M
Marek
To teraz każdy który przebywa w Izbie Przyjęć Biziela przechodzi proces "naocznego" oceniania stanu zdrowia ???? A co jeżeli po paru minutach pacjentka zmarłaby ????? Pacjentka była u neurologa. Jaki to ma związek z tym że IZBA PRZYJĘĆ NIE DOPEŁNIŁA OBOWIĄZKÓW POMOCY PACJENTOWI !!!!!!!! Pacjentce przepisano lekarstwa, ponawiam moja sugestię co to ma wspólnego z NIE DOPEŁNIENIEM OBOWIĄZKÓW POMOCY PACJENTOWI NA IZBIE PRZYJĘĆ !!!! Rzeczniczka i cała ta bizielowa elita szuka teraz "pustych" argumentów żeby zepchnąć winę na kogoś innego.

A to swoja drogą. Widać leczą nas znakomici felczerzy, że spojrzą i już wiedzą, co dolega. Uważam, że nazwisko babsztyla, który odmówił pomocy, powinno być tu ujawnione!!!
M
Marek
Co za nędzne tłumaczenie szpitala. Pacjent mówi, że szanowna doktorka powiedziała, że nie przyjmie, bo nie ma skierowania, a dyrektor twierdzi, że było inaczej. Ni ebyło mnie na miejscu, ale jakoś nie wierzę szajce szpitalnej.
B
Bydgoszczanin
To teraz każdy który przebywa w Izbie Przyjęć Biziela przechodzi proces "naocznego" oceniania stanu zdrowia ???? A co jeżeli po paru minutach pacjentka zmarłaby ????? Pacjentka była u neurologa. Jaki to ma związek z tym że IZBA PRZYJĘĆ NIE DOPEŁNIŁA OBOWIĄZKÓW POMOCY PACJENTOWI !!!!!!!! Pacjentce przepisano lekarstwa, ponawiam moja sugestię co to ma wspólnego z NIE DOPEŁNIENIEM OBOWIĄZKÓW POMOCY PACJENTOWI NA IZBIE PRZYJĘĆ !!!! Rzeczniczka i cała ta bizielowa elita szuka teraz "pustych" argumentów żeby zepchnąć winę na kogoś innego.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska