Gazeta, powołując się na dane GUS, informuje, że w ciągu ostatniego roku bezrobocie wśród absolwentów skoczyło o 44 proc. Kryzys najboleśniej uderzył właśnie w młodych ludzi. To znacznie większy wzrost bezrobocia niż w całej populacji Polaków, gdzie grono osób bez pracy powiększyło się o 17 procent.
Dlaczego to młodzi są najbrutalniej traktowani przez słabnącą koniunkturę? Okazuje się, że właśnie z powodu młodości. Większość absolwentów, młodych i niedoświadczonych, nie jest bowiem łakomym kąskiem dla pracodawców, zmuszonych do cięć etatów - zaznacza gazeta.
"Puls Biznesu" stwierdza też jednak, że nasz rynek pracy od lat zmaga się problemem strukturalnego niedopasowania: szkoły produkują nikomu niepotrzebnych specjalistów lub ludzi z wykształceniem ogólnym - a firmy nie mogą doczekać się fachowców. - Szkoły wypuszczają za mało osób z wykształceniem technicznym, a za dużo humanistów - mówi gazecie Małgorzata Rusewicz z PKPP Lewiatan. - To naturalne, że firmy nie zatrudniają osób, które nie spełniają ich oczekiwań.