Na toruńskich osiedlach ruszają zaplanowane na ten rok prace. Stare spółdzielnie wciąż coś naprawiają, doklejają i przemalowują, za to młode stawiają na nowoczesne rozwiązania. Jedne i drugie przez cały budowlany sezon za pieniądze z funduszu remontowego będą wykonywać rozmaite prace.
Jest cieplej, oby taniej
Widok budowlańców kładących styropian na blokach to już rzadkość. Starsze spółdzielnie akcję docieplania budynków prawie zakończyły.
- U nas taki remont był w zeszłym roku - mówi Zbigniew Ochociński, który mieszka przy ul. Rydygiera. - Teraz jest znacznie cieplej. Mam nadzieję, że skorzystamy też na tym finansowo i czynsze będą niższe.
Młodzieżowa Spółdzielnia Mieszkaniowa przekonuje zaś, że obecnie koncentruje się głównie na dociepleniach dachów. Równie palącym problemem jest wymiana starych, często wysłużonych już term i instalacji gazowych.
Większości spółdzielni bierze się za remonty dźwigów, wymianę instalacji elektrycznych i wodomierzy, a także malowanie klatek oraz elewacji budynków.
W sumie z funduszu remontowego MSM wyda w tym roku 9 mln zł.
Podobne sumy zebrały spółdzielnie na Rubinkowie, Na Skarpie i w Koperniku.
Parkingi - palący problem
Największe spółdzielnie borykają się dziś z zapewnieniem dostatecznej liczby miejsc parkingowych dla mieszkańców osiedli. Szczególnie jest to widoczne tam, gdzie znajdują się wieżowce budowane w minionym wieku, gdyż przestrzeń wokół budynków nie zakładała tak dużej liczby samochodów. Dlatego spółdzielnie co roku starają się, aby na osiedlach powstawało od kilkunastu do kilkudziesięciu nowych postojów.
- Często znalezienie miejsca do parkowania graniczy z cudem - denerwuje się Jan Kaczor, mieszkaniec spółdzielni MSM. - Nie chcę ciągle się martwić, czy znajdę miejsce dla samochodu przy domu.
- Mamy dylemat, bo nie chcemy, żeby wokół budynków znajdowały się tylko sznury samochodów - mówi Sławomir Konieczka z zarządu MSM. - Chcemy, by była także zieleń, boiska place zabaw. Dlatego staramy się zachować równowagę i inwestujemy także w tereny rekreacyjne.
Największą inwestycją spółdzielni Zieleniec jest w tym roku wymiana wodomierzy. Nie są to jednak tradycyjne urządzenia. Liczniki będą odczytywane drogą radiową, dzięki czemu pracownik spółdzielni będzie mógł wystawić fakturę za wodę bez konieczności odczytu wodomierza z mieszkania. Koszt? Prawie 150 zł za wymianę jednego wodomierza. - Ale to duże ułatwienie, bo mieszkańcy nie będą musieli pamiętać o terminach, nie muszą być w mieszkaniu w czasie odczytu - zapewnia Waldemar Przybyszewski, prezes spółdzielni.