- Nie wyobrażamy sobie naszej wsi bez bociana - podkreśla pan Jan.
Najpierw bociany gniazdowały na kominie starej piekarni, potem na drzewie. Jak się spaliło, pan Jan wspólnie z sąsiadem postawił specjalny słup, na którym usadowili gniazdo. Bociany przez 15 lat chętnie z niego korzystały. Aż do tej wiosny.
Na zeszłorocznym gnieździe wyrosła wysoka trawa. Bocian próbował na nim lądować, ale ostatecznie zawsze odlatywał szukając innego dogodnego miejsca.
Mieszkańcy Bachorc zaniepokoili się. Na zebraniu wiejskim poprosili urzędników o pomoc w wyczyszczeniu gniazda. Pan Jan również osobiście dzwonił w tej sprawie do ratusza. Poskutkowało.
Ratusz przysłał sprzęt i pracowników. Gniazdo zostało wyczyszczone i wyścielone świeżą słomą. - Nasz bocian ma nowe, piękne mieszkanko - wyznaje z zadowoleniem pan Jan. - Najwyraźniej nowe gniazdo bocianowi się spodobało, bo przyleciał do nas. Radość nasza była wielka - dodaje z uśmiechem.
Teraz pan bocian szuka pani bocianowej :)
Jan Różycki za naszym pośrednictwem dziękuję inspektorowi ds. leśnictwa Urzędu Miejskiego w Kruszwicy za pozytywne rozpatrzenie prośby i interwencję.
Bociany na Kujawach już są. Teraz czekamy na wiosnę [zdjęcia]