Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bocian z Krupocina wie jak radzić sobie z mrozem! Wolał wybrać Polskę niż tropiki

(aga)
Bocian nie dał się oswoić, ale nie było problemu z podejściem na tyle blisko, żeby zrobić mu zdjęcie
Bocian nie dał się oswoić, ale nie było problemu z podejściem na tyle blisko, żeby zrobić mu zdjęcie fot. Jarosław Tarczykowski
Noce lubi spędzać w gnieździe. Za dnia chowa się w garażu. Wygląda na to, że tak przeczeka do wiosny.

pomorska.pl/swiecie

Więcej informacji ze Świecia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/swiecie

Mowa o bocianie, który przed weekendem pokazał się w gnieździe w Krupocinie. Było wówczas minus 18 stopni Celsjusza. Mieszkańcy zaalarmowali Jarosława Pająkowskiego, dyrektora Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego. Z pomocą strażaków, chciał zdjąć ptaka z gniazda. Ale im uciekł.
Pająkowski prosił Czytelników o pomoc. Apel pokazały też "Zbliżenia" bydgoskiej TVP. Dotarł także do widzów "Teleekspressu". Dyrektor chciał odnaleźć ptaka i ulokować go w ZOO w Myślęcinku pod Bydgoszczą.

Niesamowite! W gnieździe pojawił się... bocian. Przy minus 18 stopniach Celsjusza

Nieźle się zorganizował

Jednak życie pokazało, że apel nie był konieczny. - Bociek nie jest chory, ładnie wzbija się do lotu. Wygląda na to, że wybrał życie w chłodnej Polsce i całkiem nieźle to sobie zorganizował - opowiada Jarosław Pająkowski, który sądzi, że ptak zimuje w Krupocinie już drugi raz z rzędu. - Tyle, że w ubiegłym roku zima nie doświadczyła go tak mocno - zauważa. - Tym razem bociek boryka się ze śniegiem i mrozami, dlatego w gnieździe pokazuje się co drugą noc. Za dnia chowa się w garażu pana Henryka Matuszczaka. Ma w nim dużo luzu. W razie potrzeby, może uciec, co ważne dla jego bezpieczeństwa

Duże szanse na przeżycie

Bociek nie dał się oswoić. - Nie pozwala się do siebie zbliżyć, nawet, gdy próbujemy go podejść po ciemku - mówi Pająkowski. - Uczy się życia w mrozie na bieżąco. Podobno miał problemy z awiacją i dwa razy przyłożył w przewody energetyczne. Potem już nauczył się je omijać.
Wie już też, jak radzić sobie z mrozem. Dlatego teraz największym zagrożeniem są dla bociana drapieżniki. - Gospodarz gwarantuje, że psy go nie podejdą. Liczę, że dotyczy to także lisów - dorzuca Jarosław Pająkowski.

Ludzie pomagają naturze

Wiadomo bowiem, że sprytne lisy tylko czekają na taką okazję, jak osłabiony mrozem ptak.
- Jeżeli uda mu się utrzymać dystans od drapieżników, jestem prawie pewien, że przetrzyma do wiosny na podwórku, które sobie wybrał - szacuje dyrektor i zauważa, że nie byłoby to możliwe bez przychylności ludzi. - Zauważyłem, że coraz więcej osób szanuje przyrodę. To bardzo budujące - cieszy się Pająkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska