pomorska.pl/swiecie
Więcej informacji ze Świecia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/swiecie
Mowa o bocianie, który przed weekendem pokazał się w gnieździe w Krupocinie. Było wówczas minus 18 stopni Celsjusza. Mieszkańcy zaalarmowali Jarosława Pająkowskiego, dyrektora Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego. Z pomocą strażaków, chciał zdjąć ptaka z gniazda. Ale im uciekł.
Pająkowski prosił Czytelników o pomoc. Apel pokazały też "Zbliżenia" bydgoskiej TVP. Dotarł także do widzów "Teleekspressu". Dyrektor chciał odnaleźć ptaka i ulokować go w ZOO w Myślęcinku pod Bydgoszczą.
Niesamowite! W gnieździe pojawił się... bocian. Przy minus 18 stopniach Celsjusza
Nieźle się zorganizował
Jednak życie pokazało, że apel nie był konieczny. - Bociek nie jest chory, ładnie wzbija się do lotu. Wygląda na to, że wybrał życie w chłodnej Polsce i całkiem nieźle to sobie zorganizował - opowiada Jarosław Pająkowski, który sądzi, że ptak zimuje w Krupocinie już drugi raz z rzędu. - Tyle, że w ubiegłym roku zima nie doświadczyła go tak mocno - zauważa. - Tym razem bociek boryka się ze śniegiem i mrozami, dlatego w gnieździe pokazuje się co drugą noc. Za dnia chowa się w garażu pana Henryka Matuszczaka. Ma w nim dużo luzu. W razie potrzeby, może uciec, co ważne dla jego bezpieczeństwa
Duże szanse na przeżycie
Bociek nie dał się oswoić. - Nie pozwala się do siebie zbliżyć, nawet, gdy próbujemy go podejść po ciemku - mówi Pająkowski. - Uczy się życia w mrozie na bieżąco. Podobno miał problemy z awiacją i dwa razy przyłożył w przewody energetyczne. Potem już nauczył się je omijać.
Wie już też, jak radzić sobie z mrozem. Dlatego teraz największym zagrożeniem są dla bociana drapieżniki. - Gospodarz gwarantuje, że psy go nie podejdą. Liczę, że dotyczy to także lisów - dorzuca Jarosław Pająkowski.
Ludzie pomagają naturze
Wiadomo bowiem, że sprytne lisy tylko czekają na taką okazję, jak osłabiony mrozem ptak.
- Jeżeli uda mu się utrzymać dystans od drapieżników, jestem prawie pewien, że przetrzyma do wiosny na podwórku, które sobie wybrał - szacuje dyrektor i zauważa, że nie byłoby to możliwe bez przychylności ludzi. - Zauważyłem, że coraz więcej osób szanuje przyrodę. To bardzo budujące - cieszy się Pająkowski.